2020-05-15

Li Weigong 李维恭

W kampusie Uniwersytetu Yunnańskiego (Yunda) stoi sobie taki oto postument:
Zwykle wszyscy mijają go bez zastanowienia, ale czasem oko zawiśnie na przyniesionych kwiatach. Gdyby nie korona, właśnie niedługo znów zostałby ukwiecony. Dokładnie - 21 maja. Dlaczego? Bo to nie postument, a tablica pamięci Li Weigonga, studenta Uniwersytetu Yunnańskiego, który, usłyszawszy, że Ojczyzna wzywa, od razu poszedł się zaciągnąć do wojska i walczył na froncie przeciw Japończykom - i zginął. A taki był młody!
Urodził się w 1920 roku w kupieckiej rodzinie mieszkającej w Dali. Jako dziewiętnastolatek wyjechał z domu i dostał się do liceum przy Uniwersytecie Yunnańskim, a gdy zdał maturę - dostał się bez trudu na wydział górniczo-hutniczy Uniwersytetu Yunnańskiego. Inteligentny, zdolny, pracowity prymus, a choć poszedł na kierunek techniczny, otrzymywał dobre stopnie również w dziedzinach humanistycznych, a także grał na huqinie. Na Yundzie uczył się od najlepszych - m.in. Chu Tunana 楚图南 oraz Yanga Chunzhou 杨春洲. Zapewne pod ich wpływem brał udział w antyjapońskich przedstawieniach. Niby Kunming był daleko od frontu, jednak japońskie naloty były bardzo częste. By chronić tak wykładowców, jak i studentów, w 1940 roku wydział górniczo-hutniczy przeniósł się do Huize. Wykładowca wraz z dwoma tuzinami studentów żył i prowadził zajęcia w zniszczonej buddyjskiej świątyni; warunki były ponoć straszne, a nauczyciel wcale nie stał się mniej wymagający. Jednak młody Li nie pozostał tam długo. Zaciągnął się, mimo protestów ze strony rodziny. Nienawidził tych, którzy próbowali się wymigać od walki na froncie dzięki znajomościom; sam tylko dzięki znajomościom dostał się na front! Pracowity jako student, tak samo wytrwały okazał się być jako żołnierz. Byle pokonać wroga!
Udawało mu się prawie całą wojnę. Na przepustki jeździł do rodzinnego domu; w międzyczasie zdążył się nawet ożenić. 21 maja 1945 roku zmarł, trafiony w pierś szrapnelem. Gdy wieść dotarła do domu, pogrążyła w żałobie nie tylko ojca i matkę, ale również dziewiętnastoletnią żonę z niespełna rocznym dzieckiem. Koledzy i nauczyciele z Yundy powołali specjalny komitet, który zajął się sprowadzeniem zwłok do domu. By ukoić znękaną duszę, tablicę pamiątkową Li Weigonga wysłano do yunnańskiej Świątyni Poległych 忠烈祠. Młoda wdowa otrzymała stypendium i możliwość nauki na Yundzie; oprócz tego ufundowano stypendium dla dzieci kończących podstawówkę, którą ukończył Li Weigong, a komitet chciał postawić również tablicę pamiątkową w alma mater poległego. Postawiono ją w 1947 roku, tuż przy najważniejszym budynku Yundy, Gmachu Huize 会泽楼. Pod nią spoczywa mundur i hełm bohatera. Na tablicy pamiątkowej wyryto poemat sławiący patriotyzm młodzieńca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.