Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Yunnan 云南. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Yunnan 云南. Pokaż wszystkie posty

2025-08-29

Próbowanie Nowego 尝新节

Próbowanie Nowego 尝新节 zwane również Świętem Jedzenia Nowego 吃新节 jest zwyczajem znanym między innymi w Hunanie, Guizhou, Guangxi i Yunnanie, czyli wszędzie tam, gdzie znajdziemy grupy etniczne Gelao, Miao, Buyi, Bai, Zhuang, Dong, Pumi i wiele innych, bo to właśnie ich tradycyjne święto. Dziś Hanowie (zwłaszcza młodzi i stanu wolnego) obchodzą święto Podwójnej Siódemki czyli "chińskie walentynki",ale w wiejskich obszarach zamieszkanych przez inne grupy etniczne ważne jest to, że właśnie zaczynają się żniwa i nowe zboże trafia na rynek. Trzeba przy tym zauważyć, że choć oficjalna data święta to Podwójna Siódemka, jednak oczywiście w rzeczywistości święto odbyć się może po prostu wtedy, gdy zboża zaczynają dojrzewać - czyli każdego roku i w każdej wiosce może być inaczej - terminy mogą być tak wczesne jak szósty i tak późne jak ósmy miesiąc księżycowy! Również wielkość imprezy może być różna - albo cała wioska obchodzi święto razem, albo obchodzą je osobno pojedyncze rodziny (tak jest np. u Zhuangów). 
Bezpośrednio przed świętem panie domu, wystrojone i zbrojne w słomiane kapelusze (albo z głowami obwiązanymi chustami) i bambusowe kosze wybierają się na pola by zebrać i wymłócić kłosy dojrzałego już ryżu względnie zebrać dojrzałe kolby kukurydzy (jak jest np. u ludu Yao). Całe wioski rozbrzmiewają wówczas perkusją młócki okraszoną pięknymi pieśniami pracy. 
W świąteczny poranek gotują nowy ryż na parze i takim poczęstunkiem wabią na pola starszyznę i dzieciaki, by wspólnie złożyć ofiarę przodkom tudzież odpowiednim bóstwom i zapalić dla nich trociczki lub świeczki (tak jest np. u Lahu). Oczywiście, znane są i inne wariacje, np. uprażony ryż ubity na mączkę z imbirem bądź innymi dodatkami jak w grupie etnicznej Jingpo albo gotowana kukurydza jak u Yao. Później całą rodziną jedzą posiłek dziękczynny - w zależności od regionu i zasobności mogą być to posiłki skromne, w niektórych istnieje ściśle określona ilość potraw (np. bajskie osiem wielkich misek 八大碗, w skład których wchodzą takie delicje jak smażony ser "mleczny wachlarz", kurczak duszony z pigwowcem czy piskorzowa zupa rybna z tofu), ale może się okazać, że trzeba zarżnąć koguta, kozę i świniaka! 
W niektórych regionach praktykuje się podawanie posiłku najpierw psom, a dopiero później ludziom (tu widzimy przenikanie się zwyczajów różnych grup etnicznych - pamiętacie może legendę Pumi o tym, jak to pies zdobył dla ludzi zboże? Oczywiście Pumi również obchodzą to święto, a poza tym wiele innych grup etnicznych również opowiada legendę tego rodzaju z psem w roli głównej). 
Tego dnia nikt nie pracuje, całe wioski się rozmaicie bawią - puszczają fajerwerki, urządzają ceremonię "sprzątania wioski" 扫寨 oraz rozmaite występy artystyczne od operowych po śpiewanie zwykłych piosenek ludowych czy pokazy sztuk walki. Wioskowa starszyzna bądź szaman (w regionach, w których ten zawód przetrwał) wraz z dzieciarnią idą pozbierać jeszcze trochę zbóż, owoców i warzyw i przywiązać je do najstarszego drzewa w wiosce. Później zaś przywiązują do bambusowej tyczki zdobnej czerwonymi papryczkami i zielonymi pędami czosnku czerpak z mięsem kurzym i wieprzowym oraz wódeczką, a następnie wbija tę tyczkę w ziemię uprawną, by pożegnać przodków. Lud Gelao włączył w świąteczne obchody również tradycję darowania życia. Zresztą - łatwo sobie wyobrazić, że skoro Próbowanie Nowego istnieje w wielu regionach i u rozmaitych grup etnicznych, obchody są bardzo zróżnicowane. Niezmienne pozostaje jedno: wdzięczność dla bóstw, przodków czy po prostu natury za to, że w swej łaskawości znów pozwoli nam się wyżywić pracą własnych rąk.

2025-07-09

drzeworyty - warsztaty

Moja całkiem obfita wiedza o yunnańskich drzeworytach nie wzięła się znikąd. Muzeum Yunnańskie poza świetnymi wystawami, organizuje również czasem warsztaty na różne okołochińskie tematy. Razu pewnego wybrałyśmy się więc z Tajfuniątkiem właśnie na warsztaty dotyczące drzeworytów, ze szczególnym uwzględnieniem yunnańskich talizmanów jiama. W ramach warsztatów nie tylko mogłyśmy posłuchać o drzeworytach, ich powstawaniu i używaniu, ale również same spróbowałyśmy odbić wzory:
modlitwa do Boga Pieniędzy
Tajfuniątko wybrało sobie wzór ze współcześnie wystylizowanym Kuixingiem, czyli jednym z naszych najulubieńszych bóstw literatury i opiekunem egzaminów. Zwróćcie uwagę na to, że Kuixing wbrew tradycji nie depcze ryby, a raczej jakiegoś smoka.

PS. Oczywiście pomogło! Tajfuniątko dostało bardzo wysoką notę z chińskiego, matmy i angielskiego: z chińskiego jest najlepsza w klasie, a uśredniając te trzy najważniejsze przedmioty, zajęła siódme miejsce w swojej szkole w tym roczniku (na ponad dwusetkę dzieci). Byle tak dalej!

2025-07-07

Góra Jingmai 景迈山 ᨯᩭᨩ᪂ᨳ ᩱ

Góra Jingmai jest położona w obrębie "województwa" Pu'er w Yunnanie. Od południa graniczy z Xishuangbanna, od Zachodu z Birmą - od wieków było to miejsce spotkań międzykulturowych, ożywionego handlu herbatą i nie tylko, a także zdobywania wiedzy. W 2023 roku porosła starodrzewem herbacianym Góra Jingmai, będąca jedną z sześciu wielkich chińskich gór herbacianych, znalazła się na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO
 Góra dorasta do 1400 m.n.p.m. Średnia roczna temperatura to zaledwie 18 stopni - idealne warunki dla herbacianych upraw, których jest tu niemal dwa tysiące hektarów. Zdecydowana większość herbacianego lasu porośnięta jest tysiącletnimi herbacianymi drzewami, którymi od pokoleń zajmują się zamieszkali tutaj Dajowie, Blangowie, Hani i Wa (najstarsze opisy sadzenia herbaty w celach użytkowych są datowane na 696 rok naszej ery!). Obecnie jest to najstarszy, największy i najlepiej zachowany las herbaciany na świecie. Oczywiście, poza samą herbatą rosną tu i inne subtropikalne rośliny, tworząc swoistą "herbacianą dżunglę" - zwracają uwagę zwłaszcza górski pieprz litsea oraz czerwona cedrela. Ze względu na wspaniałe warunki uprawy i dobrą opiekę, liście herbaciane z Jingmai słyną na całe Chiny. A dzięki uzyskaniu statusu obiektu chronionego, jest nadzieja, że Jingmai nie zmieni się w jakieś niedorzeczny fałszywy obiekt turystyczny; raczej pozostanie czymś w rodzaju żywego skansenu, ponieważ ochroną zostały objęte nie tylko same drzewa, ale również wszystkie wioski położone na tych terenach. 
O tym przede wszystkim opowiada wspaniała wystawa w Muzeum Yunnańskim, na którą udało nam się wybrać. Wystawa podzielona była na kilka części: pochodzenie herbaty, mądrość przodków, harmonijne współistnienie, odziedziczone tradycje, tradycja a innowacja, Jingmai oczami artystów i w końcu herbata: lek, napój, pożywienie i ofiara oraz dzielenie się mądrością. W każdej z nich znaleźć można było zdjęcia i szczegółowe opisy nie tylko samej herbaty, ale również ludów, które na tej górze związały z herbatą swoje życie. Można było zobaczyć próbki rozmaitych liści, modele domostw południowego Yunnanu, stroje kilku grup etnicznych i stare okołoherbaciane zapiski w rozmaitych typach pisma, przetłumaczone na chiński, a nawet niedługie filmy pokazujące ceremonie związane z herbatą. Wszystko było fascynujące.
Gdybym wam zostawił w spadku krowę albo konia, bałbym się, że przyjdzie klęska żywiołowa i zada im śmierć. Gdybym wam zostawił kosztowności, również bałbym się, że je przejecie. Dlatego zostawiam wam tylko herbaciane drzewa, których będą używać jeszcze wnuki naszych wnuków.
Tradycyjne domy budowane nad pustką, jedno z 18 dziwactw Yunnanu
Ofiara dla wody - opis ceremonii Wa pokazującej, jak ważna była zawsze dla nich woda, a także krótka wzmianka o znaczeniu wody dla Dajów. Cała wystawa była wręcz oblepiona takimi ciekawostkami wraz ze zdjęciami; wspaniałe!
Ponieważ podczas ceremonii zawsze się śpiewa i tańczy, był też mały pokaz instrumentów.
srebrne kolczyki grupy etnicznej Hani
Dajski fan 幡 - coś w rodzaju buddyjskiego proporca
Herbata jako warzywo i przyprawa
Na herbacianych górach wystarczyło zapakować w liście bananowca trochę liści herbacianych i domowe "świece", by wystosować zaproszenie na wesele, pogrzeb czy do pomocy przy stawianiu nowego domu. 

Było sporo ekranów z filmikami pokazującymi ceremonie nadal żywe wśród mieszkańców Jingmai.

Dawno nie byłam na tak świetnej wystawie (choć oczywiście wystawy Muzeum Yunnańskiego w ogóle są zazwyczaj bardzo sensowne i ciekawe). No i niesamowicie wzrósł mi apetyt na wycieczkę na Górę Jingmai...

2025-06-11

Ashima - poemat epicki śpiewany

Pamiętacie jeszcze legendę o Ashimie, yijskiej piękności? Teraz możecie posłuchać, jak brzmi śpiewany oryginał tej opowieści (a przynajmniej pierwszego fragmentu):
 
Nie rozumiem ani słowa (poza imieniem Ashima), ale i tak jestem zakochana.

2025-05-13

茶马之路 Droga Herbaciano-Końska

Żółta Góra, moja muzyczna koleżanka, gra w orkiestrze złożonej z tradycyjnych instrumentów, Yunnańskiej Orkiestrze Etnicznej 云南民族乐团. Co jakiś czas rozpuszcza wici o ciekawych wydarzeniach muzycznych. W ten sposób miałam na przykład okazję obejrzeć na żywo operetkę o Pawiej Królewnie. Rzucam się za każdym razem na wszystkie tego typu wydarzenia artystyczne, więc i tym razem nie mogłam sobie odpuścić. Od soboty do środy (tej jutrzejszej) w Wielkim Teatrze Yunnańskim 云南大剧院 o godzinie dwudziestej odbywa się koncert nowej muzyki napisanej na orkiestrę ludową z yunnańskim sznytem - to znaczy z wykorzystaniem nie tylko ogólnochińskich instrumentów typu erhu czy pipa, ale również stricte lokalnych, jak fletogruszka, bębny yijskie czy Wa a także tuliang. W dodatku utwory te, podporządkowane z grubsza motywowi przewodniemu czyli Szlakowi Herbaciano-Końskiemu, wydają się stanowić ścieżkę dźwiękową dla yunnańskich karawan sprzed stu lat; trudno byłoby mi je traktować jako samodzielne utwory. Słychać stukot podków, śpiewy kobiet nie wiedzących, czy ukochani wrócą z niebezpiecznej wyprawy, słychać obezwładniającą siłę natury, spotkania z dzikimi niemal ludami, a także echo potyczek z bandytami czy dezerterami. Gdzieś tam przewijają się motywy yijskie, wa, dajskie czy tybetańskie, ale wykorzystane zostały w sposób nowatorski i elastyczny. Również na wskroś nowoczesna rytmika dodaje utworom niezwykłego smaku. Niestety, wydaje się, że orkiestrze zabrakło czasu, by przygotować nie tak łatwe utwory. Mój zachwyt wzbudziła lutnistka i jeden szalony perkusista, jednak zespół jako całość nie był wystarczająco zsynchronizowany. A przecież i tak podobało mi się wystarczająco, bym z czystym sumieniem polecała koncert wszystkim fanom muzyki i Yunnanu.
Nagrałam ukradkiem sporo fragmentów wiedząc, że nic z tego koncertu nie trafi na youtube itp. Jednak brzmienia te okazały się zbyt dużym wyzwaniem dla mojego telefonu i większość fragmentów jest absolutnie nieprezentowalna. Posłuchajcie jednak chociaż tych dwóch:

2025-05-07

甲马 yunnańskie talizmany

甲马 jiǎmǎ (dosłownie: koń w zbroi) to tradycyjne drzeworyty mniejszości Bai, używane w celach sakralnych. Konkretnie: z pięknych obrazków robiono ofiary całopalne ku czci bóstw lub przodków. Najczęściej używano białego papieru i czarnego tuszu, jednak bywały okazje, dla których stosowano czerwony, zielony bądź żółty papier. Tematyka bywała różna: od oddawania czci personifikacjom natury czyli bóstwom lasu, skał, gór, księżyca czy ognia po bóstwa ludowe innego typu - jednym z przykładów może być sylwetka białego tygrysa, który był uważany za postać rozróżniającą prawdę od kłamstwa, innym bóstwa śmierci czy plag; znajdą się tu również inne bóstwa ludowe - Znachorka, Bóg Pieniędzy, duchy przodków i inne bóstwa bendżuistyczne. Używało się ich podczas wszystkich okazji, kiedy trzeba się było pomodlić: wesela, pogrzeby, powodzie, pożary, święta, urodziny, przed wyruszeniem w podróż i tuż po szczęśliwym powrocie... 
No dobrze, ale co to wszystko ma wspólnego z koniem? Otóż sama idea ofiary całopalnej pojawiła się u Bajów za sprawą wymiany kulturowej z Hanami, którzy tradycyjnie używali papierowych koni (czasem z bambusowym stelażem) do składania ofiar demonom i bogom. Drzeworyty odeszły wprawdzie daleko od pierwotnych sylwetek końskich, jednak zwyczajowa nazwa pozostała. 
Przez wyrafinowanych Hanów technika wykonania tych drzeworytów uważana jest za prymitywną, toporną i niedbałą. W dodatku postaci i stroje z drzeworytów są żywcem zaczerpnięte z bajskich tradycji, więc Hanowie generalnie raczej nic o nich nie wiedzieli i nie mogły się im podobać. Choć już Lu Xun z kolegami zbierał informacje na temat drzeworytów ludowych, nasze jiama zostały w zasadzie całkowicie pominięte. Przy takim nastawieniu można uznać za niemal cud, że zachowało się ponad osiemdziesiąt matryc tradycyjnych drzeworytów. Całe szczęście zorientowano się, że i to należy do kulturowego dziedzictwa i zaczęto ratować, co pozostało i kształcić nowych majstrów. W miarę prowadzenia badań okazało się, że ten typ drzeworytów znany był nie tylko w Dali i okolicach, ale również w Baoshan, Tengchongu i innych regionach zachodniego Yunnanu; w każdym regionie inkorporował zaś nieco odmienne atrybuty lokalnego folkloru. Nadgorliwi badacze próbują oddzielić bajskie jiama od rozmaitych innych drzeworytów pełniących podobną funkcję, lecz wywodzących się z buddyzmu lub taoizmu bądź opierających się na starożytnych księgach. Na dobrą sprawę należałoby je oddzielić nawet od drzeworytów noworocznych 年门画 naklejanych na drzwiach. Nie jest to jednak tak proste - przecież wiadomo, że niektóre bóstwa taoistyczne bądź buddyjskie też trafiły do bendżuistycznego panteonu. Teraz zaś, gdy kształceni są nowi rzemieślnicy, bazują oni nie tylko na tradycyjnych bajskich wzorach, a czerpią całymi garściami nie tylko z kultury chińskiej i języka chińskiego, ale również z chińskiej popkultury. 
Jiama dzieliły się na dziewięć podstawowych typów: 
  1. Na postawienie domu: np. jiama z bogiem drzew albo z Lu Banem 
  2. Ofiary dla przodków, bendżu itd. - obrazki postaci, dla których miała być złożona ofiara. 
  3. Modlitwy o szczęście, pokój, pieniądze itd. - jiama z chińskimi napisami: 人马平安, 招财进宝, 利市仙官, 福, 禄, 寿, 禧, 嗣 
  4. Prośba o syna, o szczęście w domu, podziękowania - jiama z bóstwami domowymi czy bóstwami płodności. 
  5. Prośba o uzdrowienie - jiama z bóstwem medycyny, Znachorką itp. 
  6. Ofiara dla bóstw natury - jiama np. z wizerunkiem bóstwa gór. 
  7. Prośba o urodzaj - jiama dla Króla Smoków czy też bóstw wody i wiatru. 
  8. Prośba o zdanie egzaminu itp. 过关大神 i tego typu zaklęcia. 
  9. Odesłanie dusz do ich królestwa bądź ich przywoływanie - jiama z bóstwem łez lub przywoływaczem dusz itp. 
Obecnie stały się szalenie popularne, jednak kupuje się je nie po to, żeby spalić w ramach ofiary, a raczej jako talizman, który przynosi szczęście. Pojawiają się w formie magnesów na lodówkę, notesików, breloczków, naklejek, toreb, pocztówek... Można je dostać nie tylko na straganach z pamiątkami (które po wielu latach posuchy zaczęły się pojawiać na kunmińskich ulicach), ale też w sklepikach muzealnych, które zaczęły wreszcie promować lokalną kulturę, a także w księgarniach i innych miejscach:
nasz ulubiony bóg literatury Wenchang
bóstwo opiekuńcze - Błękitny Smok
Bóstwo Domowe 家神
Radość i pokój w domu
Bóstwo wiatru
Biały Tygrys
Boski rumak 神马
życzenia bogactwa
yunnański kot ochronny
opiekun biznesów
kolejne bóstwo wykształciuchów Kuishen czyli Kuixing
pokój temu domowi
Tutaj artykuł z kilkoma zdjęciami.