2023-05-29

Świątynia Konfucjusza w Shiping 石屏文庙

Kolejnym shipińskim zabytkiem jest (oczywiście) Świątynia Konfucjusza. Powstała już za czasów dynastii Yuan - w 1354 roku. Akurat ta nie została wybudowana na polecenie Sayyida Ajalla Shamsa al-Din Omara, czyli niechińskiego gubernatora Yunnanu, bo ów już nie żył, jednak niewątpliwie pojawiła się na skutek najazdu mongolskiego. Później była wielokrotnie niszczona, odbudowywana i przebudowywana. Jest niewielka: łącznie niewiele ponad cztery tysiące metrów kwadratowych, ale oczywiście mamy tu wszystkie najważniejsze elementy: Brama Lingxing, Pawilon Wielkiej Doskonałości, Pawilon Konfucjusza i tak dalej.
Nic wielkiego; a jednak lubię bardzo łazikować po takich świątyniach - zazwyczaj jest tam dość spokojnie, a ciszę mącą jedynie błagalne szepty młodzieży: wznoszą modły do Konfucjusza, by pozwolił im bez uszczerbku na zdrowiu przejść egzaminy. No, jeszcze tasowanie kości do madżonga...

2023-05-25

Dom pamięci Yuana Jiagu 袁嘉谷纪念馆

Pamiętacie Yuana Jiagu, jedynego yunnańskiego zhuangyuana? Przy okazji maratonu trafiłam do Shiping, jego rodzinnej miejscowości, a tam znalazłam niewielkie muzeum, w którym dość szczegółowo opisano jego żywot.

Jest to skromny, drewniany siheyuan reprezentatywny dla schyłku dynastii Qing; budynek, jakich wiele. Pod skrzydła yunnańskich oficjeli trafił dopiero na początku lat '90 XX wieku, jednak dopiero w 2012 roku został udostępniony zwiedzającym. Pokoje w tym domu można podzielić na takie, które pokazują, w jakich mniej więcej warunkach mógł żyć Yuan i przedmioty codziennego użytku (m.in. cztery skarby gabinetu, których Yuan faktycznie używał!), oraz takie, które przy pomocy zdjęć, kaligrafii oraz opisów przybliżają nam jego sylwetkę. Choć sporo już o nim wiedziałam, znalazłam to muzeum bardzo interesującym; muszę wszakże przestrzec: będzie ciekawe tylko dla osób biegle władających chińskim, bo tłumaczeń na inne języki jak na lekarstwo. 

Każdy jednak może się nacieszyć niewielkim ogródkiem. Moje oko przykuła ta roślina:

Widziałam ją wówczas pierwszy raz w życiu. Całe szczęście szybko udało mi się ją wyguglać. To pachystachys lutea, zwana również Rośliną Złotej Krewetki lub Rośliną Lizakową. Śliczna, prawda?

2023-05-21

zielonoherbaciana suka 綠茶婊

Z okazji Międzynarodowego Dnia Herbaty słów kilka o popularnym ostatnimi laty w Chinach określeniu 绿茶婊 lǜchábiǎo czyli zielonoherbaciana suka. Początkowo (czyli w 2013 roku) oznaczało po prostu dziewczynę znaną ze sprzedawania się; jednak od tego czasu zrozumienie i użycie sformułowania znacznie się zmieniło. Obecnie najpopularniejsze jest nazywanie zielonoherbacianą suką dziewcząt, które wydają się czarujące i niewinne, a tak naprawdę są wyrachowanymi manipulantkami. Należy jednak bardzo uważać, używając tego sformułowania publicznie, bowiem (nawet jeśli macie rację) może Was czekać proces o zniesławienie. Pewna chińska modelka za to, że została nazwana zielonoherbacianą suką, wywalczyła odszkodowanie wysokości parudziesięciu tysięcy złotych. 

Określenie stało się na tyle popularne, że obecnie wystarczy zasugerować, że jakaś dziewczyna jest herbatą, nawet niekoniecznie zieloną, bez dodawania obelgi, by całość była zniewagą. Namnożyło się też herbacianych pogardliwych określeń dziewczyn - można być na przykład bawarkową suką czy suką "Smocza Studnia". Określenia rozmaitych rodzajów suk robią karierę zwłaszcza na Tajwanie; w Chinach kontynentalnych największą popularnością cieszy się oryginalna, zielonoherbaciana wersja. Przy okazji oberwało się również kawie - kawowa suka 咖啡婊 jest słodko-gorzka: słodka dla innych i wydaje się bardzo ąę; tylko ktoś, kto z nią jest już długo wie, jak wiele goryczy może przynieść bycie z taką osobą. 

Wariantów jest wiele. Ja jednak mam nadzieję nie trafiać na zielonoherbaciane suki; niech herbata pozostanie czystą przyjemnością!

2023-05-18

花腰新娘 Panna Młoda Huayao

Dziś przed Wami film, który przybliży Wam realia Yi ze szczepu Niesupo, mieszkających w Shiping i okolicach. Tu trzeba zauważyć, że sam tytuł filmu już nam mówi o tym, że są to Yi, na których patrzymy z hanowskiej perspektywy: pojawia się tu nazwa szczepu 花腰, dosłownie "kolorowe pasy", która została nazwana szczepowi przez Hanów, a z ich własną nazwą nie ma nic wspólnego.  

Niestety, na tym nie koniec nieautentyczności. Główni aktorzy są oczywiście Hanami. W całym filmie mówi się oczywiście po mandaryńsku, nie po yijsku, ani nawet nie w tamtejszym dialekcie. No ale mamy trochę autentycznych pieśni, zwyczajów, strojów, zachowań - no i mamy przepiękny Yunnan. 

Film powstał w 2005 roku. Opowiada o perypetiach pięknej Fengmei oraz jej świeżo poślubionego małżonka Alonga. Zgodnie z lokalną tradycją pierwsze trzy lata po ślubie nie powinni mieszkać pod jednym dachem - ona powinna grzecznie wrócić do domu rodzinnego. Jednak Fengmei jest wyjątkowo niepokorna i uparta...

PS. Nie mam pojęcia, po co w angielskiej wersji tytułu Shangri-la. Shiping jest od Shangri-la odległy o ponad 800 kilometrów! 

PS.2. Niestety, nie znalazłam wersji z napisami :(

2023-05-14

spacer po Shiping

Shiping 石屏 to miejscowość położona w "województwie" Honghe na południu Yunnanu, jednak częściej używa się tej nazwy dla całego "powiatu". W powiecie mieszka trochę ponad trzystu tysięcy mieszkańców na powierzchni około trzech tysięcy kilometrów kwadratowych. Są to głównie Yi, Hani, Dai oraz Hui, ale jest też coraz więcej Hanów, a czasem zdarzają się nawet Bai. Ulicami miasta powiatowego nadal chadzają ludzie ubrani (nie przebrani!) w stroje ludowe i śpiewający/tańczący do tradycyjnej muzyki, ze słynnymi Melodiami Wodorostów 海菜腔 na czele. Od strony kulinarnej Shiping najlepiej znane jest z tofu, które wręcz nazywa się Tofu z Shiping 石屏豆腐 - tradycyjnie wyrabiane było na bazie wody studziennej, nadającej mu specyficzny smak. Okolice obfitują w pola, a przede wszystkim - w sady obsadzone woskownicami i pomarańczami. Jeśli zaś chodzi o to, z czego Shiping jest sławne poza tofu i woskownicami - to przede wszystkim szczyci się wydaniem na świat jedynego yunnańskiego zhuangyuana, Yuana Jiagu; podczas spaceru po szczątkach starego miasta można zajrzeć do odrestaurowanej rezydencji Yuana. W ogóle, zdążyli odrestaurować kilka zabytków, odkąd w 2015 roku shipińska starówka trafiła na listę miejsc ważnych z punktu widzenia chińskiej historii i kultury 中国历史文化街区. 

Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z 752 roku - zwało się jeszcze wtedy nie 石屏, a 石坪邑. Przez następnych tysiąc dwieście lat zmieniały się głównie nazwy miejsca oraz to, jak dużym obszarem musiał się zajmować zesłany tu przez cesarstwo urzędnik. Trzeba jednak powiedzieć, że zawsze mieli smykałkę do kształcenia mądrali - ponad dziesięciu shipińczyków wylądowało w Akademii Hanlin a ponad stu uzyskało stopień jinshi. O ile paręset lat temu nieźle sobie radzili również pod względem handlowym, o tyle gdy powstała kolej yunnańsko-wietnamska, która Shiping ominęła szerokim łukiem, miasto podupadło. 

W ciągu ostatnich dziesięciu lat dużo zaczęło się zmieniać na lepsze: na pierwszy rzut oka widać, że państwo stara się otoczyć opieką zabytki, zaczęto się troszczyć o tereny zielone i Jezioro Dziwnego Smoka, które wcześniej było obrzydliwie zanieczyszczone, a teraz nawet dołączono Shiping do trasy wąskotorówki jeżdżącej po Jianshui i okolicach. Jest ewolucja. A jednocześnie... widać, że miasteczko stopniowo traci na oryginalności. Większość sklepów to te same sieciówki, które znam z Kunmingu; oryginalne perełki dotyczą właściwie tylko jedzenia z wszechobecnym tofu na czele. Cieszę się, że zdążyłam przejść starówką, zanim WSZYSTKIE budynki zostały odnowione na jedno kopyto...

a to się dzieje, kiedy z różnych względów tradycyjny dom zamiast zostać odrestaurowanym, popada w ruinę. Blacha falista zamiast tynku?!...
W Kunmingu ostatnio widziałam takie mycie naczyń przed knajpą jakieś dziesięć lat temu, daleeeeeeko poza centrum, po weselu w jakimś "chłopskim jadle"...
Myszkowanie po shipińskiej starówce okazało się bardzo przyjemne, jednak nie zajmie więcej niż jedno popołudnie, nawet jeśli wliczyć szczegółowe zwiedzenie głównych zabytków. O których już następnym razem.

2023-05-10

Jezioro Dziwnego Smoka 异龙湖

Jezioro Dziwnego Smoka czyli Jezioro Yilong (異龍湖/异龙湖 Yìlóng Hú) to jedno z ośmiu wielkich słodkowodnych jezior Yunnanu, położone w "województwie" Honghe (powierzchnia ok. 32 km kwadratowych). Jest słodkowodne i w Yunnanie cieszy się sławą jednego z najpiękniejszych jezior regionu - tak z racji przepięknych pagórków otaczających jezioro, jak i z powodu lotosów, które w sezonie dodają jezioru uroku. Dodatkowym smaczkiem są yijskie wioski rozrzucone wokół jeziora. Jezioro jest położone na wysokości 1414 m.n.p.m, przeciętna jego głębokość to 4 metry (w najgłębszym miescu ma 7 m.). W niektórych miejscach dość gwałtownie robi się głęboko, jednak jedno z wybrzeży od zawsze było pełne trzcin i ptactwa - ten kawałek został niedawno zmieniony w przepiękny park bagienny. Żyje tu ładnych parę gatunków ptaków - opisy niektórych znajdują się na barierkach w rzeczonym parku. Swego czasu żyły tu endemiczne gatunki ryb i słodkowodnych krewetek, jednak nikt nie zaobserwował ich po 1981 roku, gdy jezioro wyschło na 3 tygodnie. Wokół jeziora i na wysepkach są rozsypane maleńkie zabytki z czasów dynastii Ming i Qing. 

Nazwa jeziora wzięła się z opisanego w kronikach smoczego wniebowstąpienia - smok wyłonił się z jeziora i poleciał do nieba, w biały dzień, na oczach ludzi. 

Tyle dobrego. Złe jest to, że jezioro jest okropnie zanieczyszczone. Przez pięćdziesiąt lat zatruwali wodę ściekami chemicznymi resztkami nawozów sztucznych i dopiero niedawno stuknęli się w łeb i zaczęli oczyszczać wodę, a także dbać o naturę - na przykład budując wspomniany park bagienny. 

Na zwiedzanie zabytków położonych wokół jeziora tym razem nie było czasu; może jeszcze kiedyś się tu wybierzemy? Po bieganiu udało nam się jednak pospacerować po parku bagiennym, który jest wprost urzekający.

W 2019 roku została ukończona "ścieżka zdrowia" biegnąca wokół jeziora. Ta sama, po której biegliśmy w trakcie wyścigu. Składa się ona z części do spacerów oraz ścieżki rowerowej. Och, jak chętnie objechałabym to jezioro dookoła, zatrzymując się co krok przy zabytkach!
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócę.