2025-04-03
寒食节 Święto Zimnego Jedzenia
2021-02-28
na tej samej łodzi
Język chiński zna wiele określeń na współpracę, jednak ja zdecydowanie najbardziej lubię dwa przysłowia:
風雨同舟 [风雨同舟] fēngyǔtóngzhōu - na jednym wózku. Dosł. dzielić łódkę w trakcie wiatru i deszczu - i oczywiście wspólnie walczyć z żywiołem. Czyli ideał małżeństwa. Mogłabym niemal podstawić pod wiatr i deszcz moje małe Tajfuniątko, żeby było dramatyczniej ;)
Skąd jednak to przysłowie się wzięło? Tu należy sięgnąć do jego innej wersji: 吳越同舟 [吴越同舟] Wú Yuè tóngzhōu - Wu i Yue w jednej łódce; kooperacja między rywalami; współpracować, by osiągnąć jeden cel. Często jednak używa się tego przysłowia po prostu, by podkreślić, jak ważna jest współpraca, współdziałanie, by przezwyciężyć trudności. A ta historia pochodzi już od wspaniałego Sun Zi, czyli autora słynnej Sztuki wojennej. W księdze jedenastej tego dzieła opowiadał on o tym, jak naturalni wrogowie pochodzący z walczących z sobą państw Wu i Yue, jeśli wypadnie im podróżować jedną łodzią, trafiwszy na niesprzyjające warunki atmosferyczne, żeby się ocalić, muszą pomóc sobie wzajemnie, działając jak prawa i lewa ręka [《孙子·九地》:“夫吴人与越人相恶也,当其同舟而济,遇风,其相救也如左右手。”].
A było to tak: Za czasów Wiosen i Jesieni państwo Wu i państwo Yue często z sobą walczyły. Nic więc dziwnego, że kiedy nawet był akurat pokój, ludność tych dwóch państw nie zmieniała się nagle w najlepszych przyjaciół. No ale handlować i podróżować trzeba - więc rzeką graniczną kursował prom, a mądry przewoźnik nie odmawiał ani ludziom Wu, ani ludziom Yue - byle się tylko kasa zgadzała. Dnia owego na promie znajdowała się zarówno garstka Wu, jak i Yue. Boczyli się i atmosfera była raczej napięta. A prom niezmordowanie zmierzał ku środkowi rzeki. Nagle wody rzeki zaczęły się burzyć, a na niebie z małego obłoczka zrobiło się wstrętne, czarne chmurzysko. Rozpętała się burza; lało jak z cebra, a ogromne fale jedna za drugą atakowały prom. Załoga nie dałaby rady opanować promu tak, by mógł dopłynąć do brzegu i gdzieś po drodze się nie wykopyrtnąć. Całe szczęście klientela, nie bacząc na to, czy są z Wu czy z Yue, ręka w rękę pracowała, by bezpiecznie doprowadzić prom do brzegu.
I choć w potocznym języku dużo częściej używa się konstrukcji typu
團結互助 [团结互助] tuánjiéhùzhù - zjednoczona wzajemna pomoc
同心協力 [同心协力] tóngxīnxiélì - czynić wspólny wysiłek, razem pracować
to jednak łódź mnie zachwyciła dużo bardziej.
Tutaj poczytacie o tym, jak się współpracuje po japońsku.
2020-07-02
束氏狸狌 Kot pana Shu
卫人束氏,举世之物,咸无所好,唯好畜狸狌。狸狌,捕鼠兽也。畜至百余,家东西之鼠捕且尽,狸狌无所食,饥而嗥。束氏日市肉啖之。狸狌生子若孙,以啖肉故,竟不知世之有鼠。但饥辄嗥,嗥则得肉食,食已与与如也,熙熙如也。 南郭有士病鼠,鼠群行有堕瓮者,急从束氏假狸狌以去。狸狌见鼠双耳耸,眼突露如漆,赤鬓,又磔磔然,意为异物也,沿鼠行不敢下。士怒,推入之。狸狌怖甚,对之大嗥。久之,鼠度其无他技,啮其足,狸狌奋掷而出。
Żył w państwie Wei* człowiek o nazwisku Shu, który niczego na świecie nie lubił - poza kotami. Jak wszyscy wiedzą, koty łapią myszy. Pan Shu hodował ponad sto kotów, a one całe sąsiedztwo wyczyściły z myszy, a gdy myszy nie stało, zrobiły się tak głodne, że aż zawodziły po nocach. Pan Shu chodził więc co dzień na targ i kupował dla nich mięso. A koty rodziły następne pokolenia kocich synów i wnuków, które od kocięcia jadły tylko mięso, a o myszach nigdy nawet nie słyszały i nie wiedziały, że takie stworzenia istnieją. Umiały tylko zawodzić, gdy były głodne, a wtedy dostawały mięso. Gdy już spożyły posiłek, leniwie wracały do swojego spokojnego, miłego życia.
Na południu miasta żył człowiek, który cierpiał z racji plagi myszy; było ich tak dużo, że chodziły całymi stadami; wpadały do beczułek z alkoholem czy wodą. W pośpiechu poszedł ów człowiek pożyczyć kota od pana Shu, by pomógł mu on schwytać myszy. Gdy kot ten ujrzał myszy z postawionymi uszami, oczami czarnymi jak laka i z rudą, gęstą sierścią postawioną na sztorc, przestraszył się tych dziwolągów. Tkwił na szczycie beczułki, patrzył na gryzonie i nie śmiał zejść. Człowiek ten wpadł w furię i zepchnął kota. Ten zaś na widok myszy ze strachu zamiauczał. Po jakimś czasie mysz stwierdziła, że widać kot ten nie stanowi zagrożenia, więc go... ugryzła w łapę. Kot zwiał w podskokach.
Tutaj o kocie japońskim, a tutaj o kocie w kulturze chakaskiej.
2020-05-01
Lu Ban 魯班
![]() |
źródło |
2020-03-23
rytualne oczyszczenie 祓禊
Zbliża się Podwójna Trójka czyli trzeci dzień trzeciego miesiąca księżycowego 三月三 (będzie w najbliższy czwartek). Jego druga nazwa to Święto Shangsi 上巳節; pod tą właśnie nazwą było obchodzone co najmniej od Okresu Wiosen i Jesieni. Nie wiadomo, dlaczego Chińczycy uznali, że ten dzień się nadaje na święto. Może jest to związane z tym, że ponoć to właśnie Trzeciego Trzeciego urodził się nasz stary znajomy, Żółty Cesarz? Samo święto obchodzone jest nie tylko w Chinach, ale też w Wietnamie, Korei i Japonii (choć, żeby skomplikować, inne kraje sobie przeniosły datę świętowania). Trzeba się do tego święta odpowiednio przygotować, więc piszę odpowiednio wcześniej. W ubiegłym roku pisałam o tym, jak obchody Podwójnej Trójki wyglądały dawniej i wyglądają obecnie w Kunmingu. Istotą święta jest wyjście nad jakąś wodę, a także - oczywiście - piknik i rwanie kwiatów. Tylko to pozostało po rytuałach oczyszczających z dawnych czasów. Oczyszczenie to zresztą miało być zarówno fizyczne, jak i duchowe - dzięki czemu chroniło nie tylko przed chorobami, ale i przed pechem. Obrzędy oczyszczenia znalazły się także w literaturze wysokiego lotu za sprawą Mędrca Kaligrafii, Wanga Xizhi. On to wspomina Podwójną Trójkę w słynnej Przedmowie do rękopisu z Altany Orchidei. Tam też właśnie pojawia się sformułowanie 修禊 xiūxì, które oznacza "przeprowadzić obrzęd oczyszczający". To nas prowadzi prosto do znaku 禊 xì czyli rytualnego oczyszczenia.
- 祓 fú - oczyszczać, usuwać nieczystości, rytuał odżegnujący od pecha i zapraszanie szczęścia.
- 禊 xì - ceremonia oczyszczająca, która odbywała się dwa razy do roku nad wodą.
- 祓禊 fúxì - rytuał oczyszczenia ciała i ducha, odbywany nad wodą dwa razy do roku, zazwyczaj przy pomocy szamana.
- 祓濯 fúzhuó - oczyszczać (濯 zhuó to zmyć, spłukać)
- 修禊 xiūxì - brać udział w ceremonii oczyszczającej (修 xiū to naprawiać, ale w dawnych czasach dotyczyło to przede wszystkim naprawiania siebie samego: 修行 xiūxíng znaczy praktykować religię - głównie buddyzm albo taoizm, ale nie tylko! - i poświęcać się jej tak, by się rozwijać duchowo. Czasem czyjaś sztuka jest traktowana jak religia - można się wznosić na wyżyny duchowe również doprowadzając do mistrzostwa jakieś rzemiosło.
2019-02-09
Fan Li 范蠡
- Znać się na ludzkich charakterach.
- Umieć radzić sobie z ludźmi.
- Być skupionym na biznesie.
- Być zorganizowanym.
- Być elastycznym.
- Umieć wyegzekwować należność.
- Umieć wykorzystywać pracowników zgodnie z ich talentami.
- Umieć się zareklamować.
- Umieć sensownie kupować.
- Umieć analizować rynek.
- Dawać dobry przykład.
- Być przewidującym.
![]() |
Bóg Pieniędzy ze Świątyni Prawdziwej Celebracji Zhenqingguan w Kunmingu |
2016-11-06
24 przykłady nabożności synowskiej 二十四孝 VII
2016-10-30
24 przykłady nabożności synowskiej 二十四孝 VI
2016-10-23
24 przykłady nabożności synowskiej 二十四孝 V
Nosił ryż dla rodziców 爲親負米
2016-10-02
24 przykłady nabożności synowskiej 二十四孝 IV
Nędznie odziany a posłuszny matce 單衣順母
2016-09-18
24 przykłady nabożności synowskiej 二十四孝 III
Poczuł ból w sercu, gdy matka ugryzła się w palec 齧指痛心
2014-09-24
Rozumiejący-Muzykę-Mojej-Duszy 知音
Razu pewnego, gdy Boya płynął statkiem po rzece, straszliwie się rozpadało. Statek nie mógł płynąć dalej, zacumowali więc u brzegu wysokiej góry. Gdy Boya usłyszał, jak deszcz dzwoni, uderzając o taflę wody, wyjął swą cytrę qin i zaczął grać do wtóru deszczom. Wkrótce zauważył, że ma słuchacza: na brzegu siedział człowiek zasłuchany w piękną muzykę. Boya zaprosił go do siebie, na statek, przy okazji się ze słuchaczem zaznajamiając. Nazywał się on Zhong Ziqi 鐘子期.
Yu Boya kontynuował występ. Zagrał melodię zatytułowaną "Wysoka góra" 高山. Zasłuchany Zhong Ziqi się zachwycił: "Ta góra jest tak wysoka, jak Góra Tai!" Po chwili Boya zagrał "Płynącą wodę", a Zhong Ziqi znów błyskawicznie zareagował: "Niezmierzone są rzeki i oceany". Wzruszony Yu Boya wyznał słuchaczowi: "To wspaniałe! Twoje serce jest takie samo, jak moje!". W ten sposób zaczęła się ich wspaniała przyjaźń.
Gdy statek Yu odpływał w dalszą podróż, umówili się oni, że gdy Boya wróci z podróży, odwiedzi on Zhonga w jego rodzinnym domu. Nie można było przewidzieć, że zanim Boya skończy podróż, Ziqi zachoruje tak poważnie, że Boya nie zdąży przybyć przed śmiercią przyjaciela. Zamiast "rozumiejącego muzykę jego duszy", ujrzał Boya zimny grób. Nie mogąc pogodzić się ze stratą, roztrzaskał Boya swój instrument o grób przyjaciela i nigdy już nie zagrał znowu. Po co? Przecież jedyna na całym świecie osoba, która rozumiała grę jego, niczego już usłyszeć nie może...
Historię tę możemy znaleźć w Liezi. Dla mnie jest ona tym, czego oczekuję od najlepszego przyjaciela: chcę, żeby rozumiał, co mi w duszy gra. Dlatego tak bardzo pokochałam te dwa słowa: jakże dokładnie ujęły to, o co mi chodzi!
I Chińczykom ta historia wydała się inspirująca, na tyle, że powstała nawet opera chińska "Boya niszczy qin" 伯牙碎琴. Oczywiście, istnieje też wiele pięknych kaligrafii i rzeźb, inspirowanych tą historią.
Uwielbiam słuchać Płynącej Wody, wyobrażając sobie, że to sam Yu Boya gra dla mnie na guqinie...
Piękny kawałek, prawda? Nie dziwię się wcale, że w 1977 roku wylądował na Voyager Golden Record wraz z Beethovenem, Mozartem i Chuckiem Berry ;)