2025-07-01
ciasto gryczane z Tonghai 通海大荞饼
2023-12-15
通海古城 Starówka w Tonghai
Miasteczko Tonghai liczy sobie ponad sześćset lat. Do dziś zachowały się w lepszym lub gorszym stanie dwadzieścia cztery ulice. To dużo czy mało? Trudno odpowiedzieć. Nie tylko dlatego, że ulica ulicy nierówna; niektóre są króciuchne, inne przydługie; jedne bogate, drugie ubogie; jedne główne, a inne to zakamarki, na które trudno trafić. Przede wszystkim - ta tak zwana starówka jest wciąż odnawiana i choć na budynkach pysznią się tabliczki informacyjne ukazujące historię poszczególnych budynków, dziś już te budynki są sklepami, hostelami bądź restauracjami typu fast food, a stary, nierówny, wyślizgany bruk zamienił się w sztampowe płyty.
Dawnymi czasy Tonghai, zamieszkane nie tylko przez Hanów, ale też przez muzułmanów Hui i kilka innych grup etnicznych (przede wszystkim Mongołów, Yi i Hani), było ponoć szalenie ciekawe architektonicznie; domostwa zamieszkałe przez ludzi o różnych wyznaniach, zwyczajach i o różnym sposobie życia stanowiły namacalny przykład tych różnic. Dziś różnice te się zatarły; czy to znak czasów czy tylko niestarannej konserwacji zabytków? A może zawinił prosty fakt, że te zabytki cały czas pełnią funkcje użytkowe? Zapewne zawsze były reperowane na bieżąco, bez prób zachowania dawnego charakteru. Ważne, żeby nie kapało na głowę, a nie to, czy aby dach jest wywinięty zgodnie z mingowskimi założeniami estetycznymi...
Wszystkie drogi prowadzą do Kuige 奎阁, Pawilonu Kroczowego, znajdującego się w sercu starego miasta. Wędrujemy tonghajskim brukiem, myszkując między zaułkami, ale po jakimś czasie zawsze wracamy do tego pawilonu, odnowionego, lśniącego wręcz nowością. Teraz nie ma po co zawieszać na nim oka, jednak za czasów, gdy Tonghai było przystankiem na Szlaku Końsko-Herbacianym, na pewno był najważniejszym punktem orientacyjnym. Oczyma wyobraźni widzę zarówno rozkwit miasteczka, istotnego nie tylko z racji umiejscowienia na najważniejszym szlaku handlowym, ale również dlatego, że Świątynia Konfucjusza była centrum naukowym - wyszły stąd setki wykształciuchów. Widzę też oczyma wyobraźni, jak zbudowano kolej yunnańsko-wietnamską i po 1910 roku Tonghai powoli acz nieubłaganie zaczyna umierać.
2023-12-06
Eleganckie Góry 秀山
Najwyższy szczyt gór okalających Tonghai mierzy 2060 metrów nad poziomem morza, tym samym będąc jednym z czterech najwyższych szczytów Yunnanu (a raczej: Yunnanu z czasów mingowskich, gdy jeszcze nie włączono w granice prowincji części Tybetu). Jest to szczyt Eleganckich Gór, które obecnie są w wielkiej części parkiem, mieszczącym wszakże wiele zabytków sakralnych. Dla kogoś, kto po prostu chce przejść się po górach jest to wspaniała miejscówka (oczywiście pod warunkiem, że jestesmy przyzwyczajeni do tego, że chińskie górskie szlaki to po prostu schody), ale dla kogoś lubiącego buddyjskie i taoistyczne świątynki to prawdziwa uczta! Jest ich sporo: taoistyczny Pałac Trzech Urzędników 三元宫, buddyjska świątynia Pu Guang (ku czci tangowskiego mnicha) 普光寺, Pawilon Nefrytowego Cesarza 玉皇阁, Taras-Ku-Ochłodzie 清凉台, taoistyczny Pałac Długowieczności 万寿宫, buddyjska świątynia Opływająca Złotem 涌金寺, buddyjska świątynia Białego Smoka 白龙寺 i parę innych. Biorąc pod uwagę nie tylko to, że naprawdę jest po czym wędrować i co zwiedzać, ale również to, że wiele z tych zabytków jest nawet opisanych po angielsku, naprawdę warto wydać tych 20 yuanów na bilet wstępu - zwłaszcza, jeśli zarezerwujecie sobie trochę więcej czasu na solidne zwiedzanie.
Historia parku sięga... osiemdziesiątego drugiego roku przed naszą erą. Tak! wiadomości o pierwszych budowlach są sprzed ponad 2000 lat. Jednak obecną strukturę zawdzięcza dynastiom późniejszym, przede wszystkim Tangom, Songom, Mongołom, Mingom i Mandżurom - każda dynastia dodała swoją cegiełkę. Budowle upstrzone są pięknymi kaligrafiami rozmaitych literatów (dzieł w formie napisów na świątyniach, dwuwierszy, tablic i wyrytych znaków jest ponad 250). Gdyby Was zdumiewało, jakim cudem tak odległa historia mogła w ogóle zostać spisana, pamiętajcie, że w III wieku p.n.e., w Okresie Walczących Królestw, Państwo Chu czyli dzisiejszy Syczuan podbiło Yunnan. Szkopuł w tym, że generał, który tego dokonał, Zhuang Qiao, nie mógł tryumfalnie powrócić do państwa Chu, ponieważ ono z kolei zostało w międzyczasie podbite. Dlatego założył Królestwo Dian na południe od Jeziora Dian. Później byli Qinowie, Hanowie, aż w 937 roku Tonghai wraz z innymi miasteczkami zmieniło się w Państwo Dali za sprawą ówczesnego gubernatora tych ziem, Duan Sipinga, który pokonał wrogów, a później rozsmakował się we władzy większej niż gubernatorska. Królestwo Dali trwało aż do podboju mongolskiego. A że Duan Siping rezydował właśnie w Tonghai, stało się ono stolicą wojskowo-polityczno-kulturalną regionu. Wtedy zaczęto na większą skalę zabudowywać Elegancką Górę; każdy władca w czasach pokoju i dobrobytu dodawał coś od siebie. A że już za czasów Duana było tu ponad 100 posągów - sami sobie wyobraźcie skalę.
Teraz chyba też są czasy dobrobytu. Na przestrzeni ostatnich paru lat w park i świątynie wpakowano tak astronomiczne sumy pieniędzy, że aż mowę odbiera - mowa tu o milionach yuanów. Reperowane są ścieżki, odnawiane świątynie, budowane toalety... A ja tylko trzymam kciuki, żeby przynajmniej postarali się nie zepsuć wszystkiego, nie zabetonować, nie ujednolicić.
Na co warto zwrócić uwagę?
Jedną z najstarszych zachowanych świątyń jest świątynia Pu Guang z 1249 roku. Piękne wrażenie robi Taras-Ku-Ochłodzie za Pałacem Nefrytowego Cesarza wybudowany w 1478 roku. Ale - to bez sensu. O każdym z tych zabytków można napisać jeśli nie książkę, to solidną broszurę. O zabytkach, zdobieniach, napisach, figurach, a także o organizacji przestrzeni i roślinach, niektórych kilkusetlenich, w przyświątynnych ogrodach. Można pójść i badać historię/religię/architekturę krajobrazu albo po prostu iść i się pozachwycać. Jest czym!
![]() |
Takich pawiloników jest oczywiście sporo; im wyżej, tym bardziej napakowane spragnionymi odpoczynku wycieczkowiczami. |
![]() |
Woda tak czysta, że aż kusiło, by nią napełnić manierki. Ale pasożyty nie są widoczne na pierwszy rzut oka, a ja kiedyś miałam giardiozę... |
![]() |
jak widać, nie wszystko jeszcze odnowione. Ale prace trwają. |
Jest tam tak klimatycznie, tak pusto, tak pięknie! Kiedyś jeszcze tam pojadę. Nie na dwie godziny, a na parę dni. I wchłonę wszystko, co do wchłonięcia. Na pewno!
Oprócz zabytków sakralnych mamy tam i jeden zabytek świecki: jedna z licznych rezydencji Zhu De. Nic szczególnego w porównaniu z tą kunmińską, ale zajrzeć można, bo i tak po drodze. Jednak Tajfuniątko z wycieczki najlepiej zapamiętało nie świątynie, nie rezydencję, ani nawet nie ścieżki i okazy lokalnej flory, a nieoczekiwane spotkanie z kiśćcem srebrzystym - przepięknym lokalnym bażantem. To znaczy podobno przepięknym - my niestety trafiliśmy na szaroburą samiczkę, która wyglądała raczej apetycznie niż pięknie ;) Ale! Następnym razem cię dorwiemy, kiśćcu!
PS. To właśnie słowa takie jak kiściec sprawiają, że nie mogę się rozstać z językiem polskim <3
2023-12-04
通海文庙 Świątynia Konfucjusza w Tonghai
Właściwie, ze względu na ograniczenia czasowe, mieliśmy się wybrać tylko w Eleganckie Góry 秀山. Ja to nawet nie wiedziałam, że tu jest jakaś świątynia! A jest, i to spora. Same mury są długie na 65 metrów, a przecież część otoczona górami i murów nie potrzebuje. Powierzchnia świątyni to ponad hektar! Co jest zdumiewające ze względu na niewielkie rozmiary samego miasteczka. Jak wiele tego typu obiektów w Yunnanie, została wybudowana za czasów mongolskich, czyli za dynastii Yuan. Za Mingów ją kawałek przeniesiono, a potem zniszczono i odbudowano za Mandżurów. Obojętnie jednak na skomplikowane dzieje placówki, trzeba przyznać, że wykształcono tu sporo sławnych ludzi, m.in. Zhu Zuna 朱嶟 czy kaligrafa Kana Zhenzhao. Niestety, w pierwszych latach ChRL uległa ogromnym zniszczeniom, a i potem mało kto się nią interesował. Do dziś nie zdołano odbudować części budynków; z te starsze, mandżurskie, można policzyć na palcach rąk.
Nic to. I tak warto tam pójść na krótki spacer albo... wziąć udział w jednej z licznych ceremonii i świąt, które się tam odbywają. Od paru lat regularnie ma tam miejsce np. Ceremonia Otwarcia Pędzla 开笔礼. Termin ceremonii jest wybierany na bazie tradycyjnego chińskiego kalendarza księżycowego - ma się ona odbywać piątego dnia chińskiego Nowego Roku, ale czasem są organizowane dodatkowe. Trzydziestka dzieci, wraz z rodzicami, ubrana w tradycyjne stroje hanfu zajęła miejsca, miała przed sobą pierwszy krok na drodze do wiedzy. Ceremonia była próbą odtworzenia tego typu ceremonii, jakie miały miejsce w czasach cesarskich, gdy Świątynie Konfucjusza naprawdę były Świątyniami Wiedzy/Kultury czyli de facto szkołami. Ponieważ jednak zwyczaj zanikł na sto lat, obecnie mistrz ceremonii musi na bieżąco informować uczestników potocznymi słowy, o co w ogóle chodzi. A chodzi o to, żeby nowy pędzel do kaligrafii właściwie przygotować do użytkowania, a także żeby zademonstrować właściwy sposób jego użycia - czyli pokazać uczniom, co ich czeka na wyboistej ścieżce do wiedzy (Tutaj krótka migawka z ceremonii i parę ładnych zdjęć).
Niedawno zaś, z okazji Święta Środka Jesieni, zorganizowano tu wystawę chryzantem. Myślę, że z czasem rozmaitych fajnych rzeczy będzie tu coraz więcej - sprzyja temu i wyremontowanie świątyni, i wielka chęć wypromowania miasteczka i zachęcenia turystów do odwiedzania i zostawiania tu gór pieniędzy.
![]() |
Konfucjusz widać zdawał sobie sprawę z tego, że rapowanie może pomóc w wyuczeniu się pism na pamięć ;) |
![]() |
Widok na konfucjańskie motto: Ryby skaczą, jastrzębie latają. |
![]() |
Poszczególne kaplice są dość dobrze opisane i - co jest rzadkością! - są również opisane sylwetki postaci, których rzeźby zamieszkują te kaplice; szkoda, że napisy są tylko po chińsku! |