2024-10-03

吃新米 jedzenie nowego ryżu

Dziś pierwszy dzień dziewiątego miesiąca księżycowego, dlatego pozwolę sobie podzielić się z Wami pewną tradycją ludu Jingpo. Oni bowiem od dziewiątego do dwunastego miesiąca księżycowego świętują (nie pełne trzy miesiące, tylko na przestrzeni tych trzech miesięcy w rozmaitych wioskach w różnym terminie). W ramach świętowania ubija się świnie i kury, pokazuje zebrane owoce i warzywa, śpiewa i tańczy w ramach swego rodzaju dożynek. Najważniejszą jednak częścią świętowania jest "jedzenie nowego ryżu", ponieważ w języku oryginalnym święto zowie się właśnie Świętem Jedzenia Nowego Ryżu. 
Zgodnie z legendą, dobre zbiory zawdzięczamy psom. Otóż swego czasu Duch Zbóż opuścił pola Jingpo i wstąpił na niebiosa, przez co zboża rosły marne. Jednak psy swym wyciem przyzwały go z powrotem - i odtąd zboża rosną pełne i jędrne. Jako boski dar, zboża są traktowane inaczej niż inne plony, dlatego po żniwach należy uczcić zaopatrzenie ludzkości w tak znakomite pożywienie. Wystawia się więc suto zastawione stoły, opowiada legendę o psich zasługach, a potem pies dostaje pierwszą miskę jedzenia, a ludzie mogą zacząć ucztę dopiero po nim*. 
Pierwotnie każda rodzina świętowała osobno, jednak później zaczęto świętować całymi wioskami. Ponoć ma to związek z faktem, że po zakończeniu żniw zbiory bywają tak obfite, że zastawione wszelakim dobrem stoły zaczęły służyć jako stragany - po pierwsze pokażmy sąsiadom, jacyśmy bogaci, a po drugie - może uda się sprzedać naddatek? Siłą rzeczy, obchody wioskowe zdarzają się w tłuste lata, jeśli zaś dokuczyła susza i zbiory są licheńkie, wraca się do obchodów indywidualnych.
Święto Jedzenia Nowego Ryżu obchodzone jest nie tylko w Yunnanie i nie tylko przez Jingpo. Tutaj na przykład możecie pooglądać analogiczne święto w wioskach Miao i Zhuangów z Guizhou:
 
*swoją drogą, u wielu yunnańskich grup etnicznych pojawiają się legendy wiążące w rozmaity sposób psy z dobrobytem ludzi.

2024-10-01

精忠报国 Wiernie służyć krajowi

精忠报国 jīng zhōng bào guó - dosłownie: z wielką lojalnością i poświęceniem służyć krajowi to przysłowie wywodzące się bezpośrednio z chińskiej historii, a dokładniej - z przygód sławnego generała Yue Fei 岳飞. Za czasów dynastii Song, a dokładniej w 1103 roku w pewnej rolniczej rodzinie w prowincji Hebei urodził się syn. Nic niezwykłego, jednak podczas jego narodzin nad dachem domu przeleciał wielki ptak podobny łabędziowi. Ojciec uznał to za znak i nadał chłopakowi imię Fei, co znaczy Latać, a w imieniu grzecznościowym pojawił się nawet legendarny ptak Peng! Szybko okazało się, że chłopiec jest absolutnie wyjątkowy - silny, pracowity, dobrze wychowany, zawsze grzeczny, chętniej słucha niż miele ozorem; wszyscy nauczyciele zawsze twierdzili, że jest niezrównany, tak na ciele, jak i na umyśle. Gdy mając lat dwadzieścia został wcielony do armii, szybko pokazał swe rozliczne talenty. Stało się wszakże tak, że tego samego roku odumarł go ojciec, a Yue Feia serce rozdarte było między powinnością synowską wobec matki, a powinnością obywatelską wobec państwa najeżdżanego przez Dżurdżenów. Jego matka jednak, światła patriotka, wytatuowała mu na plecach zdanie o wiernej służbie krajowi*, rozwiązując tym samym jego dylemat: za matczynym przyzwoleniem ruszył więc Yue Fei do boju. Odtąd Yue Fei stał się symbolem patriotyzmu i poświęcenia. 
Pierwszą "hagiografię" naszego bohatera napisał jego wnuk sześćdziesiąt lat po przedwczesnej śmierci Yue Feia. Mówię "hagiografię" zamiast "biografię" nie tylko dlatego, że zmarł śmiercią męczeńską, ale i dlatego, że dziś historycy podają w wątpliwość rozmaite opisane w niej wydarzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że w chińskich sercach podziw dla tego bohatera spowodował, że jest on chętnie pokazywany w popkulturze. Powstała o nim niezliczona ilość książek, seriali, filmów, gier itd. Ma również własną świątynię. Kiedyś na pewno wszystkie nadrobię, a tymczasem w ramach prezentu mam dla Was piosenkę z jednego z seriali i pierwszy odcinek. 
Piosenka z serialu o Yue Fei:
 
Pierwszy odcinek serialu:  
*pierwotnie zdanie różniło się od współczesnej wersji jednym znakiem, co jednak nie wpływa na sens: 盡忠報國 [尽忠报国] jìnzhōngbàoguó.

2024-09-29

najprawdopodobniej suto nakrapiana kolacja

Na dziś kalamburek:
Nazwa tej knajpy nie ma żadnego sensu. 
食 shí - jeść/jedzenie 
酉 yǒu - kielich 
八 bā - osiem 
酒 jiǔ - alkohol 
Nie jest to żadne przysłowie, żadna znana fraza, jako samodzielne zdanie również się nie klei. Widać jedynie, że komuś zależało na zmieszczeniu w środku znaków nawiązujących do jedzenia i picia, co w przypadku nazwy knajpy nie może dziwić. Jednak poczucie humoru zawarte w nazwie przejawia się nie w wyglądzie nazwy, a w jej... brzmieniu. Owe znaki czyta się identycznie jak 十有八九 shíyǒubājiǔ - w dosłownym tłumaczeniu osiem [czy nawet] dziewięć na dziesięć - czyli większość lub najprawdopodobniej. 
Dokąd idziemy? Nieważne. Ważne, że najprawdopodobniej wychylimy niejeden kielich w imię przyjaźni.
A sama knajpa to całkiem niezła xundiańska podróbka syczuańskiej kuchni.