2020-05-08

Nezha rozrabia w morzu 哪吒闹海

Jak już wspominałam, moją ulubioną adaptacją legendy o Nezha wcale nie jest ta najnowsza. Dużo bardziej mi odpowiada wersja z 1979 roku. Została ona zaprezentowana podczas Festiwalu w Cannes w 1980 roku (poza konkursem) i podobno wzbudziła wielki entuzjazm.
Jest oparta na legendzie zawartej w Stworzeniu Bogów. Po ponad trzyletniej ciąży pani Yin, żona generała Li Jinga, rodzi kulkę, która, po rozbiciu przez ojca mieczem, zamienia się w kwiat lotosu, z którego wyłania się Nezha. Mały książę potrafi od razu mówić i chodzić; szybko zostaje przyjęty na ucznia przez nieśmiertelnego. Walczy ze smokami, które powodują susze i żądają ludzkich ofiar; gdy smoki się mszczą, Nezha podrzyna sobie gardło, jednak zostaje przywrócony do życia przez swego nauczyciela i w końcu pokonuje złe smoki.
Od jakiegoś czasu jest to ulubiona bajka mojego Tajfuniątka, więc oglądamy ją regularnie. Tajfuniątko emocjonuje się dzieckiem walczącym ze smokami (dzieckiem w kolebce kto łeb urwał hydrze...), a mnie zachwyca kreska i muzyka.

Co ciekawe, w tej adaptacji Nezha jest, delikatnie mówiąc, metroseksualny. A mówiąc dosadniej: wygląda i mówi jak dziewczynka, choć tuż po urodzeniu, zanim przysłonił nagość, widać, że jest chłopcem. To pewnie dlatego Tajfuniątko tak silnie się z Nezhą utożsamia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.