W każdy weekend Pan i Władca pracuje od rana do wieczora. Z domu wychodzi o siódmej, wraca takoż o siódmej. Żeby nie umarł z głodu i żeby nie musiał się żywić śmieciami, dostaje ode mnie pudełko ryżu z "czapeczką" - czyli bento. Wizualnie nie są te czapeczki małymi dziełami sztuki, jak w Japonii, ale ilość i smak dają radę. Przetransportowaliśmy też do ćwiczeniówki ZB mikrofalę - w domu i tak z niej nie korzystaliśmy, a ZB jednak woli ryż na ciepło. Tym razem bento było międzykulturowe:
1) dajska sałatka z bakłażana i papryki
2) kurczak w sosie curry
3) fasolka po bretońsku
4) pokrojony gołąbek
Oczywiście wszystko na grubej warstwie ryżu.
To chyba przez te moje bento ZB tak nieprawdopodobnie przytył...
Mówi się, że droga do serca prowadzi przez żołądek!
OdpowiedzUsuńA więc trzeba dogadzać mężczyźnie i dobre potrawy mu sprawować!
droga do serca kobiet też, dlatego nam również należy dogadzać :)
OdpowiedzUsuń