Kochani!
Dotarliśmy do wpisu numer trzy tysiące.
Piszę dla Was (i dla siebie) już czternasty rok.
Zdarzały się lata wypełnione codziennymi wpisami, ale też lata chude, kiedy ledwo dycham i nie nadążam. Pisałam jako studentka, jako wykładowczyni, jako studentka w Chinach, jako nauczycielka i wykładowczyni w Chinach. Pisałam jako singielka, jako mężatka i w końcu jako matka. Piszę o tych Chinach, których dotykam codziennie i o tych dawno przebrzmiałych. O tych, które widzę na własne oczy i o tych, na która patrzę oczami innych - dzięki literaturze. Karmię Was azjatyckimi delikatesami, pokazuję, jak wygląda moja część Chin, ten maleńki skrawek, który odkrywam od tylu lat i którego jeszcze nie odkryłam do końca. Na stałe jest Was ze mną około trzystu osób, które wpadają codziennie... albo około dziesięć tysięcy osób, które przychodzą tylko raz w miesiącu. Albo cokolwiek pomiędzy. Stałych czytelników, którzy się przyznają do bycia stałymi czytelnikami - czyli wyświetlają mi się awatary - jest trochę ponad setka.
Wpisy, które są najbardziej lubiane przez Czytelników to:
Też je lubię, ale wcale nie są moimi ulubionymi. Co najlepiej pokazuje że potrzebujemy komunikacji - mówcie, czego chcecie więcej, a ja postaram się, gdzieś w przerwie między gotowaniem, łazikowaniem po Kunmingu i okolicach, opieką nad Tajfuniątkiem, aktywnością sportową, czytaniem, pracą, snem i całą resztą - sprostać Waszym oczekiwaniom. Możemy się tak umówić?
Dziękuję, że jesteście ze mną, stanowicie dla mnie nieustające źródło inspiracji i jesteście motywacyjnym prztyczkiem w nos.
Mam nadzieję, że za tysiąc wpisów też będziecie ze mną. Dobrego czytania!
Ranu boskie....to już czternaście lat. Jak ten czas leci. Człowiek ani się obejrzał.
OdpowiedzUsuńZaczynam dzień od kawy i Twojego blogu ;)
Następnych tysięcy wpisów !!
<3 Będę się starać :)
UsuńJa lubię niespodzianki. I żarcie ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych wpisów. Poranek bez Twojego blogu jest nieważny.
<3 żarcia nigdy nie zabraknie, pókim żywa! :D
UsuńGratuluję i niezmiennie podziwiam! Chciałabym kiedyś sama osiągnąć tak imponujący wynik.
OdpowiedzUsuńAle wiesz - Ty jak już napiszesz, to jest tam masa informacji, a ja mam wpisy informacyjne przeplatane całą masą innych - zdjęciowych, jedzeniowych, muzycznych, recenzjowych i cały cykl "za co kocham ZB" :D Więc gdyby tak wycisnąć mój blog i zostawić czystą wiedzę, to pewnie miałabym mniej od Ciebie...
UsuńWłaśnie chciałabym umieć napisać od czasu do czasu coś lżejszego, a tymczasem każdy wpis rozrasta mi się w kobyłę, co mnie wyczerpuje, a czytelników zapewne odstrasza. Gdyby mi się to nie udawało, nie byłoby pewnie teraz tak długiej ciszy na blogach.
UsuńZacznij od lżejszych informacji na fanpejdżu - a potem to już samo pójdzie :)
UsuńGratulacje! Brawo! Ja przyszłam dla herbaty, zostałam dla jedzenia i okienka na drugą stronę świata:).
OdpowiedzUsuńherbata... gdy Tajfuniątko przestanie mi się plątać pod nogami, znów jej będzie więcej, ale na razie połączenie trzylatki i wrzątku jest raczej średnie ;)
UsuńKiedys Chiny w ogole mnie nie obchodzily, bo myslalam sobie: co jest ciekawego w tak odleglym, egzotycznym i obcym kulturowo nam kraju? Na dodatek przeludnionym, nie dbajacym o srodowisko itd. I trafilam na Twojego bloga rok - poltora temu. Przyznaje - zajrzalam do paru wpisow wstecz, ale glownie czytam aktualne. No i bloga o Tajfuniatku, ktora jest urocza dziewczynka! Co mnie ciekawi? Wszystko! Cenie Twoje wpisy za krotkosc, tresciwosc i wiele zdjec! Masz niesamowite spektrum zainteresowan (wszystkie ww). Wiec napewno przy kolejnych nie bede sie nudzic. Jak dla mnie - mozesz nic nie zmieniac, tylko kontynuowac :) Nie wiem czy kiedykolwiek pojade do Chin, ale napewno chetnie bede czytala! Bardzo Ci za ta nowa wiedze i piekne zdjecia dziekuje! Zdrowia Wam zycze, nieustajaco!
OdpowiedzUsuńNupkowa
To my dziękujemy! Postaram się iść dalej w dobrym kierunku :)
UsuńKiedyś bardziej interesowałam się Japonią, ale trafiłam na Twojego bloga (Przynajmniej 6 lat temu, nie pamiętam dokładnie ) i przepadłam. Każdy Twój wpis jest interesujący, dla mnie to cudowna podróż do innego świata! Gratuluję i życzę (trochę egoistycznie) kolejnych tysięcy wpisów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Mazur , Gosia
<3 bardzo się cieszę, że z nami zostałaś :*
UsuńHej Natalio, myślę, że jestem w tej 100-ce (pisząca blog-blogerka a czytająca-?). Podwójna fanka, bo czytam Tajfuniątko. Cieszy mnie każdy Twój wpis a dzień bez niego jest stracony.Pisz do końca świata i o jeden dzień dłużej. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak jest! <3
Usuń