2020-01-26

wątki azjatyckie w Sadze o Enderze

Mam tyle książek do przeczytania! A jednak lubię wracać do starych przyjaciół, ciekawa, co też odkryję tym razem.
Sięgnęłam po Endera z przyległościami (wiecie, ile teraz jest tomów? Łącznie z Sagą Cienia i sagami opisującymi inwazje Robali - prawie dwadzieścia!) - świetna lektura na długie, zimowe wieczory. Kiedy czytałam to pierwszy raz, w ogóle jeszcze nie interesowałam się Azją, więc były to dla mnie tylko powieści o moralności, kosmosie i dzieciach. Teraz na dzieci patrzę z perspektywy matki, kosmos stał się dla mnie tylko okazją, by porozmawiać o stosunku do Obcych - niekoniecznie kosmitów - a oprócz tego ze zdumieniem odkryłam, że przecież część sagi jest związana z Azją.
Po pierwsze: inwazja Robali niszczy Chiny.
Po drugie: Kant Zupa (Han Tzu) należy do jeeshu Endera.
Po trzecie: Petra Arkanian jest Ormianką.
Po czwarte: jedna z planet, na której skupiamy się w Ksenocydzie to Droga, czyli planeta chińska. Jest niezwykle trafnie i ciekawie opisana. Stąd się też bierze jedna z głównych bohaterek Dzieci Umysłu, Xi Wangmu, dziewczyna nazwana na cześć Królowej Matki Zachodu.
W Dzieciach Umysłu jest świat oparty na Japonii.
W Sadze Cienia mamy też Indie i Tajlandię z Virlomi i Suriyawongiem; ciekawie i plastycznie opisane i postaci, i państwa.
Och, oczywiście - książki są warte przeczytania po prostu dlatego, że są interesujące. Interesujące ze względu na rozmaite filozofie, podejście do etyki i - opis zderzenia kultur. Jako osoba mieszkająca między obcymi na stałe, patrzę na te opisy inaczej niż polska nastolatka, która jeszcze nigdy nie wyjeżdżała za granicę.
Warto było wrócić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.