2020-01-19

Tysiąc szklanek herbaty

Książka Roberta Maciąga, zapalonego rowerzysty-podróżnika. Miała opowiadać o hektolitrach herbaty wypijanych podczas ośmiu miesięcy przeprawy rowerowej po Jedwabnym Szlaku. Sięgnęłam po książkę podróżniczo-herbacianą, a dostałam książkę o ludziach spotykanych w podróży. Mniej o miejscach. O herbacie tak naprawdę prawie wcale. O samych rowerach też sporadycznie. O ludziach, bez przerwy o ludziach. O uśmiechach, dzieleniu się, możliwości dogadania się bez znajomości jakiegokolwiek wspólnego języka. O tym, że można być nieortodoksyjnym wegetarianinem w imię zwykłej ludzkiej grzeczności. O tym, jak bardzo się zmienia perspektywa w trakcie naprawdę długiej podróży.
Lektura bardzo optymistyczna... a jednak, za mało mi było Chin w Chinach, Jedwabnego Szlaku na Jedwabnym Szlaku i herbaty w herbacie.

2 komentarze:

  1. Miałam podobne wrażenie gdy słuchałam tej książki. No jednak herbaciane oczekiwania miałam i chciałam zajrzeć tym samym ludziom tym do szklanki herbaty z daleka. I książka nie jest zła, nie nudzi, jestem zadowolona, że jej się podjęłam, ale... no właśnie dobrze wiedzieć, że to nie tylko mi został ten herbaciany niedobór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie nudziła. Jedna z niewielu książek, których nie przeczytałam ciurkiem, tylko na raty.

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.