Jestem przyzwyczajona do pogwizdywania. Do uśmiechów, dłuuuugich spojrzeń, zagadywania, czarowania na wszelkie sposoby. No przecież jestem biała i jestem w Chinach - czyli bezbrzeżny zachwyt jest całkowicie uzasadniony. Jednak odkąd pojawiam się wszędzie w męskim towarzystwie, wszelkie zbyt ostentacyjne próby okazania względów się skończyły. Jestem zaklepana, zajęta, więc nie ma mi co prawić komplementów. Ale można mi też powiedzieć komplement w trochę bardziej zawoalowanej formie. Dlatego nadskakujący mi ładnych parę godzin Nauczyciel Fang zadał żałosnym głosem już tylko jedno pytanie:
CZY MASZ SIOSTRĘ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.