Na moim ukochanym targu jest tyle zieleniny, że można dostać oczopląsu. Zwłaszcza, jeśli się ma znikomą wiedzę botaniczną i wszystkie te liście, pędy i łodyżki mienią się w oczach, a ty prawie nie odróżniasz jednych od drugich. Na wszelki wypadek zazwyczaj pytam, czy to aby na pewno to, co chciałam kupić. Czasem jednak jestem (prawie) pewna... no i czasem się okazuje, że jednak źle strzeliłam i kupuję całkiem nowe warzywo. Tym razem - pędy kolcowoju.
Może nie bardzo wiecie, co to takiego ten kolcowój. Za to jak powiem "jagody goji" to się nagle okaże, że wszyscy coś tam kojarzą. No więc jagody goji to właśnie owoce kolcowoju. Jagody te rosną na krzaku, a krzak wypuszcza pędy. Te z owocami zostawiamy, a te bez owoców obcinamy i zjadamy. Są bowiem pędy kolcowoju, zwane "słodkim warzywem", "pędami Nieśmiertelnych na ziemi", "głową kolcowoju", cudnym warzywem. Można z nich zrobić sałatkę, można ugotować zupę, można i usmażyć. Zgodnie z zasadami chińskiej medycyny mogą ochłodzić wewnętrzne gorąco; działają też dobrze na wzrok.
Najczęściej robię prostą sałatkę z pędów z dodatkiem posiekanego czosnku, imbiru, chilli, sosu sojowego, oleju sezamowego i odrobiny ciemnego octu ryżowego. Czasem je najpierw blanszuję, żeby pozbawić goryczki.
Tym razem usmażyłam je jak jajecznicę.
Składniki:
- dwa jajka
- pęczek pędów kolcowoju
Wykonanie:
- Pędy przepłukać, osuszyć i pokroić na kawałki łatwe do uchwycenia pałeczkami.
- Jajka rozkłócić i lekko posolić, po czym dodać do nich osuszone i pokrojone pędy kolcowoju.
- Usmażyć na niewielkiej ilości tłuszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.