Znów złożyło się tak, że ZB miał wolny dzień wtedy, kiedy ja. Wzięliśmy więc Tajfuniątko pod pachę i ruszyliśmy na podbój
Złotej Świątyni:
|
Tajfuniątko oczywiście najbardziej lubi lwice strzegące wejścia |
|
uwielbiam kolory jesieni, wspominałam? |
|
niestety, chińskie świątynie najczęściej zwiedza się "po schodach". Inna rzecz, że to wspaniałe ćwiczenie :) |
|
jeszcze trochę za wcześnie na kamelie, ale kilka już rozkwitło |
|
oto i Złota Świątynia. Z brązu oczywiście, nie złota :) |
|
w popołudniowym, łagodnym kunmińskim słońcu zdołałyśmy się nawet trochę opalić :) |
|
było wyjątkowo odludnie, więc Tajfuniątko mogło się wyszaleć |
|
O tej piękności jeszcze Wam kiedyś opowiem, dobrze? Na razie tylko podam jej imię: Chen Yuanyuan. |
|
dzwonnica |
Zawsze dotąd odwiedzaliśmy Złotą Świątynię zimą, gdy odbywa się
Święto Kamelii, a i ogród azalii pięknie się prezentuje. Teraz na kamelie, azalie i magnolie nagie jeszcze trochę za wcześnie; muszę jednak przyznać, że park jesienią prezentuje się wspaniale. Te kolory! No i - było prawie pusto. A to się niestety nie zdarza, gdy cały park obsypie kwiecie...
Na sam koniec wizyty zostawiliśmy sobie zjazd na dół kolejką. Dla dorosłych - żadna atrakcja, ale Tajfuniątko było zachwycone:
Hmmm... wydaje mi się, że ZB był bardziej ucieszony niż Tajfuniątko...
Ogladam zdjecia Tajfuniątka prawie codziennie na twoim blogu, i nagle uderzylo mnie, ze tutaj wyglada na starszą niz dotychczas. Zaczelam tez zastanawiac sie, od ktorego roku zycia posyla sie dzieci do szkoly w Chinach. Ile jeszcze zostalo Joasi wolnosci?
OdpowiedzUsuńDo przedszkola idą dzieci po skończeniu 3. roku życia, więc przyszła jesień minie już Tajfuniątku w przedszkolu :) Potem normalnie trzy lata, rok zerówki i od siódmego roku życia podstawówka.
UsuńFajne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuń