Tym razem prośba przyszła ze strony zupełnie niespodziewanej. Sławna na cały świat autorka fantastyki, Monika Sokół, należy, tak samo jak ja, do mojego ukochanego Klubu Polki na Obczyźnie i... też kocha herbatę. Zapytała więc, czy mogłaby za moim pośrednictwem zrobić zakupy w Mieście Herbaty. Oczywiście! Uwielbiam takie prośby. Każdy pretekst, by pojechać na targ herbaciany, jest dobry. Obfotografowałam herbaty, posłałam zdjęcia z krótkim opisem i uzgodniłyśmy, ile czego. Takie zakupy to czysta przyjemność.
Parę tygodni później Monika dostała paczkę z trzema yunnańskimi czarnymi herbatami i wygląda na to, że przynajmniej jedna z nich spełniła oczekiwania :)
Chciałabym, żeby i na tym polegało moje życie zawodowe: ktoś pyta o herbatę, zastanawiamy się wspólnie, które liście mogą spełnić pokładane w nich nadzieje, a potem - zgrabna paczuszka i zaspokojenie herbacianego głodu. Och, kocham to!
Jesli dla ciebie to nie problem to ja tez bym tak chciala!
OdpowiedzUsuńpisz na adres mejlowy baixiaotai(at)gmail.com
Usuńno w sumie moglabys taki sklep internetowy z herbatami zalozyc, prawda?
OdpowiedzUsuńna razie odstrasza mnie dość skomplikowana biurokracja, ale kiedy będę miała czas na ogarnięcie tego tematu, będę o tym myśleć :)
Usuń