Wiem, że dawno się nie pojawiały wpisy z serii "za co dzisiaj kocham ZB". Wiecie... proza życia. I absolutny brak czasu jednocześnie. No i jeszcze to, że teraz kobietą życia ZB nie jestem już ja, tylko Tajfuniątko (oczywiście, że twierdzi inaczej, ale to widać na pierwszy rzut oka). Jednak wczoraj rozbił bank i chętnie bym mu nieba przychyliła.
Uwielbiam prowadzić herbaciane wykłady i pokazywać, jak wygląda chińska ceremonia herbaciana. Kiedy więc Yunnan Open University zaprasza mnie do współpracy i rokrocznie mogę tu uczyć herbaty, jestem wniebowzięta.
No chyba, że akurat Tajfuniątko obudzi mnie o trzeciej rano... a ja już nie mogę zasnąć do świtu. Wtedy jestem średnio wniebowzięta. Kiedy jestem niewyspana, parzenie herbaty grozi śmiercią lub kalectwem, mój angielski oraz koncentracja zdychają gdzieś w kąciku, a jeszcze trzeba jakoś wyglądać - a jak się umalować, skoro oczka się w ogóle nie otwierają? A przecież trzeba wcześnie wstać, zawieźć Tajfuniątko najpierw do babci, na drugi koniec miasta, a potem jechać na wykład, wszystko w ślicznym qipao (już mieszczę się w cztery sztuki sprzed ciąży, jeszcze sześć przede mną...).
Zanim zdążyłam się dobudzić, ZB już wstał, oporządził dziecię i siebie, a jak wstałam - właśnie się przygotowywali do wyjścia. Tak. Wiedział, że się okropnie nie wyspałam, więc sam wstał godzinę wcześniej, żeby zawieźć Tajfuniątko do babci, a ja żebym mogła jeszcze trochę pospać.
Kocham go, wspominałam? :)
A wykład poszedł znakomicie, wszyscy byli zadowoleni, nikt się nie nudził, potrafiłam (zupełnie wyjątkowo!) odpowiedzieć na każde pytanie i JA CHCĘ JESZCZE RAZ!
Przepraszam, nie chcę żeby to zabrzmiało jakoś rasistowsko, ale chyba każdemu nasuwa się to pytanie... Dlaczego wszyscy słuchacze wyglądają jak Hindusi?
OdpowiedzUsuńprawie trafiłaś: to Banglijczycy :) Prowadzę te wykłady po angielsku, dla studentów, którzy jeszcze nie władają chińskim w stopniu wystarczającym, by pojąć, o co chodzi z tą herbatą :)
UsuńDobrze się czyta Twoje posty. Szczerze mówiąc,to o Chinach wiem mało,ale to interesujący Kraj.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mam nadzieję, że będziesz tu wracać :)
Usuń