Miłorzęby już ozłocone. Każdy spacer Aleją Miłorzębów na Uniwersytecie Yunnańskim to prawdziwa przyjemność. Spotęgowana liśćmi miłorzębu złocącymi moją własną torebkę. O yunnańskiej firmie Czerwona Dolina już wspominałam, pisząc jednocześnie, że nigdy tam nic nie kupuję, bo za drogo. To prawda. Jednak ZB takich skrupułów nie ma - i on kupuje tam dla mnie wszystkie prezenty, łącznie z dzisiejszym. Dorobił się nawet "złotej karty". Kupuje, oczywiście, torebki inspirowane chińską sztuką. Mam już małą kolekcję:
Uwielbiam je wszystkie. Ale już to czerwono-białe (patriotyczne!) cudo z liśćmi miłorzębu wyszytymi złotą nicią to będzie moja najukochańsza torebka. A mieszczą się w niej akurat: portfel, klucze, telefon, czytnik ebooków i mokre chusteczki dla Tajfuniątka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.