Odkąd nauczyłam się robić ciasto do tempury, dużo z nią eksperymentuję. Co zobaczę na targu, to tempuruję. Jakiś czas temu zobaczyłam kwiaty dyni...
Składniki:
*kwiaty dyni
*ciasto do tempury: żółtko, 150 ml wody, 10 dag mąki, szczypta soli.
*olej do smażenia w głębokim tłuszczu
*sos do maczania: szklanka rosołku albo wody, 2 łyżki sosu sojowego, 2 łyżki mirinu (do zastąpienia winem lub innym alkoholem), łyżka cukru.
Wykonanie:
1) Kwiaty umyć, delikatnie oddzielić od łodyżek i wyjąć pręciki (niby są jadalne, ale ja nie lubię tego smaku). Zostawić do osuszenia na sicie.
2) Przygotować ciasto: ubić żółtko, zalać lodowatą wodą, wymieszać, dodać przesianą mąkę, niedbale wymieszać, nie przejmować się grudkami, nie ubijać mikserem.
3) Przygotować sos: wszystkie składniki umieścić w garnuszku, doprowadzić do wrzenia i na małym ogniu gotować pół minuty-minutę. Można podawać na zimno i ciepło.
4) Rozgrzać olej. Temperatura jest idealna, jeśli kropla ciasta wpada do oleju, opada do połowy i wraca na powierzchnię. Jeśli całkiem opadło, olej jest zbyt zimny, jeśli od razu zaczęło skwierczeć na powierzchni - zbyt gorący.
5) Obtoczyć kwiaty dyni w cieście i wrzucić do oleju. Gdy tylko ciasto zacznie się rumienić - wyciągnąć łyżką cedzakową lub pałeczkami prosto na ręczniki papierowe. Trzeba się pospieszyć - to ciasto smaży się bardzo szybko.
6) Podawać od razu po usmażeniu, z sosem w miseczce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.