Sielanka z ZB czasem bywa zakłócana przez nagłe wybuchy złości. Oczywiście powody są zawsze idiotyczne i zawsze się z nich śmiejemy - ale dopiero parę godzin po kłótni. W trakcie zaś dajemy upust złości w teatralnych gestach: ja ciskam szczypiorkiem o podłogę, a ZB wali dłonią w łóżko. W ścianę też kiedyś walnął, ale potem nosił siniaka jakiś tydzień, więc zrezygnował.
W kwestii kłótni mam nad nim zdecydowaną przewagę - mogę go na przykład barwnie zwymyślać w kilku językach europejskich. Albo po prostu rzucić po polsku: "jesteś głupi!". Tak czy owak, nie zrozumie.
Taka była teoria. Ku mojemu najwyższemu zdumieniu, na inwektywę "głupi!" zareagował po chińsku: "tak, taki właśnie jestem. I co z tego?" - i to zupełnie na poważnie. Spojrzałam z zaskoczeniem, a on mówi, że tak, jest głupi. A nie, nie głupi, a gūpì 孤僻 - brzmi podobnie, prawda? Ale "gupi" to po chińsku aspołeczny, ekscentryczny samotnik. Pytanie do wszystkich, którzy mieli szczęście ZB poznać osobiście: jak Wam się podoba idea ZB jako aspołecznego, ekscentrycznego samotnika? :) Dla niewtajemniczonych: ZB jest znany jako jedyny osobnik na świecie, który jest bardziej gadatliwy ode mnie...
:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie językowe potyczki!
ech, wolałabym być górą spokoju i kwiatem lotosu na tafli jeziora, ale nie zawsze wychodzi ;)
UsuńNie znam ZB ale uśmiechnęłam się czytając wpis :)
OdpowiedzUsuńMnie, gdy opadną ręce też zdarza się rzucić "pocałuj mnie gdzieś" na przykład. To takie przydatne! Z jednej strony pozwala sobie ulżyć a z drugiej strony nie prowokuje zaognienia konfliktu :) Chyba, że ta druga osoba nas zaskoczy- tak jak ZB Ciebie :)
Tak, możliwość rozładowania emocji jest bezcenna :)
UsuńOd dzisiaj chcąc komuś nawymyślać będę mówić mu, że jest gupi :)
OdpowiedzUsuńi jak się będzie oburzał, powiesz, że to po chińsku? ;)
Usuń