Następny etap to rozwałkowanie placuszków na naleśnik. Zwracam Waszą uwagę na "stolnice" - przystosowane ławki w tej roli - oraz wałek - Chińczycy w ogóle nie używają dużych, topornych wałków, tylko korzystają z właśnie takich pałeczek :)
Potem te naleśniczki się suszy na słońcu.
Gdy wyschną na wiór, wiąże się je po kilka sztuk
A potem można smażyć albo piec.
Prywatnie uważam, że żarna można zastąpić mikserem :) Będę robić te podpłomyki, jak wrócę do Polski :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.