Yi to nie to samo, co zbabiali Hanowie. Potrafią pić. I lubią. I jeszcze robić potrafią, o!
A jak już zrobią - i to mnie doprowadziło do tarzania się po podłodze ze śmiechu - pakują do butelek po jogurtach itp... :D
A na wejście do domu dostaje się zawsze miseczkę wódki to wytrąbienia. Nie kielich, nie szklankę. Miskę. Taką, jak na ryż. Dziwię się, że jeszcze żyję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.