2015-02-22

Hali Bote!

Nie, to nie w suahili. To chińska wymowa Harry Pottera! Dostałam bowiem piękny komplecik od uczennicy, której już się te książki w domu nie mieszczą.
A ja, owszem, chętnie przyjmę każdą ilość. Zakładam, że się zmieści. MUSI. Przecież jak się przestanie mieścić, to zawsze można wyrzucić pralkę i szafkę na buty, najlepiej razem z zawartością... Uwielbiam czytać książki dla dzieci w innych wersjach językowych. Uwielbiam czytać każde książki zresztą. Nawet po raz drugi, trzeci, fafnasty...

4 komentarze:

  1. Zgadzam sie!! Ksiazka tez moim przyjacielem. Kupe radosci przezylam kiedy moglam przeczytac "Anie" w orginalnym jezyku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szafki na buty nie mam, a pralka nie moja, więc wyrzucić nie mogę. Za niezabieranie miejsca koffam e-booki :) Tylko wyjątkowe książki mają teraz pozwolenie na zabieranie miejsca. :) (A jakże to wygodne podczas przeprowadzki!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bodaj jedyna zaleta mieszkania "na stałe" - wszystko jest własne i jest miejsce na książki :)

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.