Kunming to miasto wiecznej wiosny. Chodzi głównie o to, że nigdy nie wiadomo, kiedy się zrobi zimno, nieprzyjemnie i dżdżyście, tak z mojej perspektywy. Jednak starzy kunmińczycy twierdzą, że to przez całoroczny dostęp do świeżych warzyw i kwiatów. Chiński Nowy Rok, który nadchodzi pod koniec stycznia bądź na początku lutego, jest po chińsku zwany Świętem Wiosny. W Pekinie można na tę nazwę spojrzeć z politowaniem - ale Kunming jest wówczas ukwiecony i zielony. W Kunmingu pojawia się wtedy bób, groszek i inne takie. Dlatego też ryż gotowany z młodziutkim, świeżym bobem, jest tu dość typową potrawą noworoczną, przy czym nie znaczy to absolutnie, że po nowym roku się o niej zapomina. Wprost przeciwnie - jeszcze w kwietniu, maju na straganach pełno bobu. A propos - wiem, że jestem okropnym mieszczuchem, ale właśnie tutaj pierwszy raz w życiu widziałam bób jeszcze w strączkach. Pierwszy też raz mozolnie wybierałam fasolki ze strączków, klnąc na czym świat stoi, dopóki nie nabrałam wprawy.
Składniki:- bób, powyjmowany zarówno ze strąków, jak i ze skórek (jeśli bób jest naprawdę młodziutki, skórek zdejmować nie trzeba. Ja tego nie robię nigdy, bo dość jest użerania z wyjmowaniem bobu ze strączków...)
- drobno pokrojona szynka yunnańska - do zastąpienia naszą szynką, ale trzeba wtedy pamiętać, żeby potrawę odpowiednio posolić
- ryż, dobrze przepłukany. Według niektórych przepisów należy połączyć dwie części zwykłego ryżu z jedną częścią ryżu kleistego, ale świekra twierdzi, że za dużo z tym roboty.
- Ryż ugotować. Najlepiej tradycyjnie, przy pomocy zhenzi, żeby została nam zupa ryżowa, ale można też zwyczajnie, a zupę ryżową zastąpić wodą bądź lekkim rosołem. Ja w ogóle często do wykonania tej potrawy używam ryżu, który został mi z dnia poprzedniego.
- W czasie, gdy ryż się gotuje, trzeba obsmażyć szynkę yunnańską, a potem na niej bób.
- Do szynki i bobu wlać zupę ryżową/wodę i dodać ryż. Przykryć i dusić na wolnym ogniu aż do wyparowania płynu.
- Wymieszać ryż z bobem i szynką.
To było wykonanie tradycyjne. Ja często zamiast obsmażać szynkę i bób, po prostu gotuję je z ryżem albo przyrządzam jak risotto - to znaczy najpierw obsmażam dodatki, potem dodaję ryż i też go obsmażam, a dopiero potem zalewam wodą/rosołem. Smak nie jest aż taki wyrazisty, ale nadal cudowny. Można też zastąpić bób zielonym groszkiem, ale wówczas nie polecam gotowania razem z ryżem, bo wtedy groszek się Wam rozgotuje.
Inną wariacją na temat jest ryż z bobem, szynką i ziemniakami (należy pokroić je w kostkę i obsmażyć razem z bobem i szynką). Nie patrzcie zdziwieni - w wielu miejscach świata traktuje się kartofle jak każde inne warzywo, a nie jak wypełniacz podobny ryżowi... Połączenie naprawdę smakowite!
Polska szynka to dosc szerokie pojecie, dasz rade troche sprecyzowac? Bo chcialbym wyprobowac przepis!
OdpowiedzUsuńIdeałem, do którego dążymy to szynka yunnańska, czyli mocno solona, surowa, suszona na słońcu. Jednak można sobie poradzić i z gotowaną, i z wędzoną, i z niezbyt słoną (ryż trzeba dosolić), tłustą albo chudą - kwestia gustu, ja lubię posmak tłuszczyku w ryżu. Ponieważ szynka yunnańska jest tu dodana tylko "dla smaku", każdy musi sobie ten smak wypracować indywidualnie.
UsuńNo niby bym kciała, ale bób nie gotowany w mój ukochany sposób to jakby jego "marnowanie" ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem... Ale ten ryż jest naprrrrrrawdę pyszny :)
Usuń