choć ogonki liści i łodygi są również jadalne, i to na surowo. Można też je ponoć kisić - nie próbowałam, ale muszą być przepyszne. Już nie mówiąc o tym, że jest łopian również bardzo zdrowy (nawet wiki o tym wie):
Działanie: Wykazuje silne działanie antybakteryjne, grzybobójcze, przeciwzapalne. Działa także moczopędnie i napotnie. Zmniejsza wydzielanie soku żołądkowego, zwiększa natomiast wydzielanie śluzów w przewodzie pokarmowym. Dlatego też korzeń łopianu stosowany jest wewnętrznie w leczeniu nieżytów przewodu pokarmowego, w stanach zapalnych dróg moczowych i pęcherzyka żółciowego, w niewydolności wątroby, zaburzeniach przemiany materii. Wykazuje też pozytywne działanie na skórę. Zewnętrznie stosowany jest do leczenia czyraków, trądziku, świądu skóry, łupieżu. Zapobiega również wypadaniu włosów i łupieżowi. Do tych celów najlepiej jest wykonać z korzenia łopianu macerat, odwar lub sok. Macerat można uzyskać za pomocą miksera, lub tarki ręcznej, sok można otrzymać z maceratu przeciskając go przez sitko, lub za pomocą sokowirówki. Maceratem lub szmatką nasyconą sokiem łopianu obkłada się odpowiednie miejsca na skórze.Ja oczywiście zakochałam się w korzeniu łopianu nie ze względu na właściwości lecznicze, a z powodu smaku. Spróbowałam w formie gotowanej i smażonej w głębokim tłuszczu; obie przypadły mi do gustu :)
Składniki:
*posiekane w duże kawałki żeberka wieprzowe
*obrane ze skórki i wymoczone 5-10 minut w wodzie kawałki korzenia łopianu
*odrobina soli
Wykonanie:
Ugotować bulion. Jest gotowy, kiedy mięso odchodzi od kości, a łopian można pokroić łyżką.
Ugotowałam tak prostą zupę, żeby odkryć smak łopianu; teraz wiem, że mi się nada do różnych zup miso i innych gotowanych cudów. Również pokrojony i usmażony jak frytki jest przepyszny :) Można go też jeść w sałatce, starty razem z marchewką i pokropiony sosem jest chrupiący i smakowity (np. z sosem japońskim: sos sojowy, cukier, alkohol i kapka oleju sezamowego).
I zanim mnie zlinczujecie, że znów podaję przepis na coś, co w Polsce nie jest w sprzedaży, zastanówcie się, czy podczas spaceru nie widzieliście koszyczków kwiatów łopianu
i czy przy następnym spacerze nie moglibyście się wzbogacić o kilka korzeni...
Hej,
OdpowiedzUsuńczytam Twoj blog od dluzszego czasu, bardzo interesujaco piszesz!
Tez mieszkam w Chinach, w Suzhou :)
zdaje sie ze 牛蒡 to jest cos podobengo do 山药 tak? 山药 kupuje czesto w sklepach, ale chyba nie zwrocilam uwagi nigdy na 牛蒡
Cześć :) Łopian różni się od pochrzynu smakiem (moim zdaniem na korzyść łopianu). Poza tym łopian można jeść również w surówkach, a pochrzyn raczej tylko po obróbce termicznej. W Kunmingu łopian występuje dużo, dużo rzadziej niż pochrzyn, który można dostać na każdym targu.
UsuńJa od dawna sie przymierzam, zeby wybrac sie kiedys gdzies z lopata i nakopac sobie troche korzeni, tylko musialabym znalezc miejsce gdzie bedzie rosla wieksza ilosc i z dala od zanieczyszczen.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
UsuńMyślisz, że toto się nada do miso? Do tej pory tyko frytki jadłam (tak, łopian _też_ u nas tylko w postaci smażonej ;>)
OdpowiedzUsuńO, nada się do każdej tradycyjnej zupy i do każdego miso. A już w surówce z marchewką jest genialny.
Usuń