Uwielbiam tajskie sałatki. Są wyraziste w smaku, często - bardzo pikantne, no i bardzo wiele z nich zawiera lubiany przeze mnie dodatek białkowy. Nie inaczej rzecz się ma z tym daniem. Jest doskonałym wyborem dla wielbicieli owoców morza i tajskiej kuchni. Na dobrą sprawę - krewetki można zastąpić innymi owocami morza, na przykład kalmarami czy przegrzebkami, ale ja najbardziej lubię tę podstawową wersję.
Składniki:
- porcja krewetek średniej wielkości
- pół szklanki słonej wody
- chilli
- pasta chilli
- sos rybny
- sok z limonki
- cukier
- pałeczka świeżej trawy cytrynowej
- szalotka lub czerwona cebula, zielona cebulka - solidna łyżka
- niedbale posiekana kolendra i mięta
- czosnek
- niecały litr wrzącej wody
- sałata/kapusta do przybrania talerza
Wykonanie:
- Krewetki obrać ze skorupek i rozciąć wzdłuż grzbietu, żeby wyciągnąć przewód pokarmowy. Namoczyć je dziesięć minut w słonej wodzie, a potem solidnie wypłukać i odsączyć.
- Wymieszać chilli z pastą chilli, sosem rybnym, sokiem z limonki i cukrem. Spróbuj - to będziesz wiedzieć, czego jest za mało. Powinna być mocno ostra, słodka, kwaśna - ale jeśli macie mniejszą tolerancję na pikantne przysmaki, po prostu dodajcie mniej chilli.
- Posiekać trawę cytrynową (sam dół należy odciąć, można też zdjąć kilka wierzchnich warstw). Wrzucić do miski wraz z posiekaną szalotką, cebulką, kolendrą, miętą i czosnkiem.
- Krewetki zblanszować we wrzątku (wystarczy około pół minuty-minuta) - do momentu, gdy zrobią się całe różowe*. Odsączyć i natychmiast wymieszać z sosem i zieleniną - dopóki krewetki są ciepłe, lepiej się do nich przylepią przyprawy.
- Oczywiście można sałatkę jeść od razu... ale jeszcze lepsza będzie za godzinkę-dwie, gdy się przegryzie. Najlepiej więc najpierw wymieszać wszystko w misce, a dopiero tuż przed podaniem ozdobić talerz sałatą czy kapustą.
Ponieważ nie zawsze mam dostęp do tajskich past chilli, czasem wzbogacam smak tak bardziej po kunmińsku. To znaczy: krewetki tuż po ugotowaniu, a jeszcze przed wymieszaniem z przyprawami, oblewam łyżką właśnie przygotowanego oleju chilli. Najprostszy olej chilli to kilka suszonych chilli wrzuconych na bardzo rozgrzaną łyżkę oleju. Gdy tylko zapachnie - można polewać krewetki i natychmiast dodać resztę przypraw. Przypalone chilli, które widać na zdjęciu, to właśnie chilli z oleju, którym przyprawiliśmy nasze krewetki. Nadaje potrawie wspaniały aromat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.