2020-10-03

ogórkowa po yunnańsku

Kocham smaki rodem z Xishuangbanna - te takie pomieszane, tajsko-chińskie, czyli dajskie. Jeszcze bardziej je pokochałam, gdy już nauczyłam się jeść nieodłączne chilli. A potem pojawiło się Tajfuniątko i zaczęłam przyrządzać dziecięce, łagodne wersje dajskich dań. Jedną z nich jest właśnie ogórkowa, jednak trochę inna niż ta polska. Pomysł na nią jest skopiowany ze słynnej dajskiej zupy z kiszonych na ostro pędów bambusa - tylko u mnie mocno pikantne i mocno kwaśne pędy bambusa zostają zamienione na bardzo łagodne, ale równie kwaśne, własnoręcznie ukiszone ogórki. 

Składniki:
  • dwa ogórki kiszone
  • duży ziemniak
  • pomidor lub dwa
  • zielona cebulka
  • trochę wody spod ogórków - sami musicie dobrać stopień kwaśności
  • szczypta soli
  • ewentualnie świeże chilli
Wykonanie:
  1. Ogórki, ziemniak i pomidory zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
  2. Wrzucić na pół litra wrzątku wymieszanego z odrobiną wody spod ogórków i z solą.
  3. Zagotować, a potem na małym ogniu gotować, aż wiórki ziemniaków się ugotują, ale nie będą rozpadać. Wystarczy 5-10 minut. Jeśli wolicie, możecie najpierw obgotować ziemniaki, a potem dorzucić resztę warzyw, jednak ja wolę konsystencję ziemniaków gotowanych w kwaśnej zupie - pozostają lekko chrupiące.
  4. W międzyczasie posiekać drobno zieloną cebulkę; pod koniec gotowania dorzucić ją do garnka.
  5. Jeśli chcecie wersję ostrą, razem z cebulką dorzućcie chilli.
U nas zup nie podaje się osobno, tylko jako część wielodaniowego posiłku, stąd niewielkie ilości. Oczywiście można je dowolnie zwiększać, jeśli chcemy podać taką zupę osobno - wystarczy tylko pilnować, by dominującym smakiem był kwaśny.
Bardzo często gotuję tę zupę, jeśli został mi jakiś wywar jarzynowy po gotowaniu ziemniaków, kukurydzy czy innych warzyw. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by jako bazy użyć wywaru mięsnego, jednak oryginalnie jest to szybka zupa ze świeżych i kiszonych warzyw, a nie długo gotowany, wieloskładnikowy wywar.

2 komentarze:

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.