Jak wiecie, w związku z
koronawirusem staramy się raczej nie wychodzić z domu. Mamy zapasy mięsa w zamrażarce, sporo
puszek itd. Jedyne, czego nie mamy, to świeże warzywa i owoce. Próbowaliśmy zamawiać przez internet - trzy firmy najpierw przyjęły zamówienie, by dwa dni później powiedzieć, że nie mają kurierów i jednak możemy sobie wbić zęby w ścianę. W końcu się udało! Trafiliśmy na kolektyw rolniczy, który wysyła... hmmm... siatkę niespodzianek. Płaci się 99 yuanów i dostaje około 10 kilogramów jedzenia, ale nie można sobie wybrać produktów - wybierają je z dostępnych gospodarze. Chciałam Wam pokazać, co zostało nam przywiezione:
|
Cała paka prezentuje się tak. |
|
Wieprzowina, około kilogram, z kością i bez kości. W sumie najmniej atrakcyjna część paczki. |
|
Z przypraw dostaliśmy ostrą zieloną paprykę, kolendrę, zieloną cebulkę i imbir. |
|
Reszta to: marchewki, brokuły, biała rzodkiew, kilka główek różnych sałat i kapust, bakłażan, kalarepa, ziemniaki, pomidory i cebule. |
|
Tak wygląda nasza spiżarnia ze świeżymi warzywami. |
Ciekawe, na jak długo to starczy. Oczywiście, część trzeba będzie zjeść szybciej, a takie ziemniaki czy kalarepka mogą poczekać na swoją kolej.
W paczce było tylko kilka zerwanych listków; dwa pomidory pękły. Reszta przetrwała bez szwanku i wygląda świeżo. Cudowny, ekologiczny pomysł - żywność sezonowa, prosto od rolników. Za drugim razem mieszanka była inna - bez pomidorów, kalarepki czy bakłażana, ale za to z taro, szpinakiem i zupełnie inną zieleniną, a także jabłkami.
Tylko dlaczego wszystko jest zawsze tak skrupulatnie popakowane w plastik?...
W sumie to fajny pomysł z taką paczką niespodzianką :-)
OdpowiedzUsuńteż mi się podoba :) A jak kreatywnie trzeba podejść do takich warzyw!
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń