2021-02-11

除夕 wigilia Nowego Roku

Dotarliśmy więc do najważniejszego wieczoru roku - wigilii chińskiego Nowego Roku. Odrzucamy starocie, witamy nowości. To ostatnia chwila, w której możemy posprzątać, poprzylepiać nowe dwuwiersze i znaki szczęścia tudzież Bóstwa Drzwi, przygotować dla dzieci czerwone koperty z mile szeleszczącą zawartością, pokłonić się przodkom prosząc o przychylność i opiekę w Nowym Roku (na ołtarzyku koniecznie musi się znaleźć grejpfrut i/lub cytron palczasty) i tak dalej. Zwieńczeniem przygotowań będzie uroczysta i obfita kolacja, najlepiej w komplecie, w rzęsiście oświetlonym pomieszczeniu, a później - fajerwerki.

Oczywiście, obchody bardzo się różnią w rozmaitych regionach. Na przykład w Kunmingu z okazji Nowego Roku poza przyklejaniem kaligrafii i obrazków ozdabia się wejścia do mieszkań... trzciną cukrową. Dlatego też wielkie lagi można przed Nowym Rokiem kupić w każdym niemal sklepie z owocami. Po co ona? Z wybiciem północy należy ją obrócić do góry nogami korzeniem i umieścić za drzwiami. Niech kolejny rok będzie jeszcze lepszy! Niechaj będzie słodko! Najczęściej zaś się kupuje dwie trzciny, bo w Chinach, w przeciwieństwie do Polski, to szczęścia chodzą parami 好事成双.
W wielu domach (zwłaszcza mniejszościowych, ale nie tylko) przetrwała również tradycja wykładania podłóg igliwiem sosnowym. Kiedy kunmińczycy mieszkali jeszcze w małych domkach z podwórzem, a nie w blokach, przed świętami sadziło się wręcz iglaka przed domem, prosząc za jego pośrednictwem o powodzenie w przyszłym roku i opiekę nad wszystkimi członkami rodziny. Zwyczaj ten był niemal żywcem przeniesiony z yijskich wiosek północnego Yunnanu; brak tu tylko ceremonii pogrzebowej dla drzewka. Dziś ze względów lokalowych zamiast całej choinki znajdziemy w domach tylko pojedyncze gałązki iglaków.
Inną kunmińską ciekawostką jest... hmmm... kunmiński "bigos". Tradycja zwie się 吃长菜 czyli jedzenie długich warzyw. Otóż w wigilię Nowego Roku należało ugotować wielgachny gar rozmaitości - mięso, warzywa, co podleciało, ale oczywiście głównie kapucha i wieprz, przyprawione długaśnymi pędami czosnku. Cały trick w tym, że liście kapusty i pędy czosnku musiały być w całości, a nie posiekane na kawałki!
Gar musiał być naprawdę duży, bo miał starczyć aż do Święta Lampionów dwa tygodnie później. W ten sposób nie tylko jedzono długie jedzenie - czyli nieposiekaną kapustę - ale również jedzono ją długo - bo dwa tygodnie. Przy chińskim zamiłowaniu do kalamburków rzecz jest oczywista - długie jedzenie długiego jedzenia wróży długie życie. Dodatek zielonego czosnku 青蒜 jest homofonem wyrównania rachunków 清算, a pamiętacie, że Chińczycy z okazji Nowego Roku bardzo zawsze dbali o to, żeby pospłacać (i odebrać) wszystkie długi. Oprócz gara rozmaitości na stół trafiał też kunmiński gorący kociołek chuiguo, a niezbędnym dodatkiem do naszej kolacji jest oczywiście czosnek laba.

Przy innej okazji wspominałam też o tym, że z okazji Nowego Roku wyrabiano erkuaje i chętnie je spożywano właśnie w okresie noworocznym, od kolacji wigilijnej poczynając. Podczas tej kolacji najpopularniejsze były erkuaje smażone ze słodkim sosem sojowym, za to na noworoczne śniadanie jadano zazwyczaj zupę mleczną z erkuajami.

Wspaniały pisarz Wang Zengqi opisywał jeszcze jeden ciekawy zwyczaj w Starym Kunmingu. Otóż w dawnych czasach małe biznesiki mieściły się na parterach domów mieszkalnych; u góry mieszkała rodzina, a na dole była kuchnia, oficyna z wyjściem na podwórze, a także np. zakład krawiecki czy sklepik. Nie miały witryn, a po prostu grube, długie deski, które wstawiano pionowo, gdy się zamykało sklep, a wyjmowano, gdy następnego poranka otwierano sklep. Ponieważ z okazji chińskiego Nowego Roku wszystkie sklepy zamykano na cztery spusty, na pionowych deskach przyklejano kaligrafie. Oprócz całkiem zwyczajnych noworocznych dwuwierszy czy innych znaków szczęścia, przyklejano też poematy tangowskie. W ten sposób spacerując ulicami w pierwszy dzień Nowego Roku, można było się dodatkowo odchamić powtarzając sobie wyjątki z chińskiej poezji.
Stosunkowo nową (ponoć około stuletnią), ale bardzo popularną tradycją jest przyozdabianie wigilijnego stołu narcyzami, które właśnie w tym okresie kwitną. Niektóre panie domu, by pożenić estetykę z dobrą wróżbą, kupują dobrowróżbne ilości narcyzów - 6, 8 lub 9.
W niektórych yunnańskich wsiach z okazji Nowego Roku nadal przygotowuje się "świńskich osiem misek" 猪八碗 czyli wieprzowinę na osiem sposobów. Poszczególne części świni różnie krojono i różnie obrabiano termicznie, by uzyskać różność w jednorodności.
Oczywiście, na stołach pojawiają się też rozmaite inne mięsa, warzywa i owoce - na co tam kogo było stać i na co był sezon. I tylko dwóch warzyw nie wolno podać tego wieczoru: przepękli oraz mlecza. Oba warzywa mają bowiem w chińskiej nazwie znak 苦 - gorzki. A że życie pełne trudów to po chińsku "jedzenie gorzkiego" 吃苦, nie chcemy sobie źle wróżyć na przyszły rok.
Dawnymi czasy po uroczystej kolacji i fajerwerkach porządny kunmińczyk nigdy nie szedł spać. Tę tradycję nazywamy pilnowaniem nowego roku 守歲 [守岁] shǒusuì, jednak tak naprawdę pilnuje się homofonicznego potwora 祟 suì, który dawniej napadał tej nocy na domostwa i zżerał dzieciom wnętrzności. Dlatego właśnie dorośli kładli dzieci spać, a sami ich całą noc pilnowali (ekstensywne picie i opowieści dziwnej treści dawno niewidzianej rodziny oczywiście nie miały z tym nic wspólnego). Żeby im się nie nudziło, w centrum Kunmingu trwały bardzo głośne uroczystości - poza fajerwerkami były też tańce, hulanki i swawole - przede wszystkim Taniec Smoka i Taniec Lwa. Tancerze wędrowali po całym mieście, ciesząc oczy mieszkańców i - podobno - zarabiając krocie.

Dziś wszystko się zmieniło. Stary Kunming stał się nowym, typowym chińskim miastem, w którym niektórzy ludzie żyją całe życie nie trafiając na rodowitego kunmińczyka. Tradycje zanikają, a pandemia sprawiła, że wielu ludzi nawet z okazji ferii noworocznych nie wróci do swych domów. My - szczęściarze, którzy mają w Kunmingu rodzinę - spędzimy dzisiejszy wieczór tak jak zwykle, w domu, z rodziną. Czego i Wam życzymy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.