Pisałam już o nich, bo są jednym z dziwactw Yunnanu. Jak dla mnie są obowiązkową przekąską przy każdej wizycie w Dali.
Podgotowane mleko wymieszane w proporcji 3:1 z kwasem ze śliwek, uformowane w cieniusieńkie płaty, które są następnie nawijane na patyczki i pieczone na grillu... mmmm...
Oczywiście, w Kunmingu też można je dostać, ale wiecie, to jak z krakowskimi obwarzankami, można je kupić nawet na Helu, a przecież smakują tylko w Krakowie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.