Znacie ten upiorny moment, kiedy przyczepi się do Was nie wiadomo skąd jakaś idiotyczna piosenka i usta same ją wyśpiewują, chociaż umysł nienawidzi bzdurnych słów i jeszcze gorszej muzyki? Ostre dziewczę męczyło mnie czas jakiś, dopóki solidna przeróbka tekstu nie stała się Zwykłobelkowym i moim antidotum. Gdy już byłam w stanie, zwijając się ze śmiechu, dosłuchać piosenkę do końca, stwierdziłam, że muszę się dowiedzieć, dlaczego jest aż taka zła.
Przyczyn jest kilka.
Po pierwsze: powstała w latach '90.
No dobrze, żartuję. Choć sądzę, że dyskotekowość tej wersji folku może mieć źródło w naczelnym stylu obowiązującym w tamtych latach.
Napisał ją Powolny Obfity Wschód (wiem, zgubi mnie kiedyś mania tłumaczenia imion i nazwisk...) czyli Xu Peidong 徐沛東. To jest bezpośredni powód, dla którego piosenka jest czystym hałasem. Pochodzący z Dalianu ekhm kompozytor miał mocno ciekawą przeszłość muzyczną. Urodzony w 1954 roku Xu, gdy skończył 16 lat, wstąpił do Wojskowego Zespołu Pieśni i Tańca Prowincji Fujian jako czołowy wiolonczelista. Zaledwie sześć lat później jednostka wysłała go na studia - od razu na kompozycję, choć chłopak dysponował zerową wiedzą o muzyce. Został przyjęty. Trzy lata później skończył studia i wrócił do swojego zespołu pieśni i tańca na stanowisko... dyrygenta. Tak. Żeby zrozumieć, skąd taki awans, a także wszystkie późniejsze awanse: dość wcześnie został zastępcą przewodniczącego związku muzyków chińskich, a także sekretarzem lokalnego oddziału partii. Żeby zrozumieć, jak wielka jest władza sekretarza wystarczy Wam wiedzieć, że na moim byłym uniwerku, Yunnan Normal University, pani sekretarz zmieniała dziekanów, jeśli jej się nie podobali. Wracając do Xu: odkąd się wykształcił na kompozytora, pisze sieczkę ku chwale narodu. Jego kompozycje pojawiają się regularnie na największej imprezie chińskiej telewizji: wieczorze chińskosylwestrowym, czyli wieczorze poprzedzającym chiński nowy rok. To pewnie na jednym z takich wieczorów Xu poznał piosenkarkę, która pasuje idealnie do jego kompozycji, czyli Song Zuying 宋祖英. Pani Song Dzielny Przodek, z mniejszości Miao żyjącej w Hunanie, to jeden z podstawowych powodów hunańskiej dumy. Jest nieprawdopodobnie popularna, mówi się o niej jako o cesarzowej chińskiego folku, a Ostre dziewczę, które specjalnie dla niej napisał Xu, stało się jej największym przebojem, śpiewanym przy każdej nadarzającej się okazji. Chińczycy są z niej nieprawdopodobnie dumni między innymi dlatego, że występowała w wiedeńskiej Złotej Sali, a to przecież wielki zaszczyt.
Wracając do piosenki: słowa są proste. Idiotycznie proste nawet. Zwłaszcza refren, który mnie osobiście zawsze doprowadzał do torsji.
Refren brzmi:
辣妹子辣辣妹子辣
Ostre dziewczę, ostre ostre dziewczę ostre
辣妹子辣妹子辣辣辣
ostre dziewczę, ostre dziewczę, ostre, ostre, ostre
Zazwyczaj jest powtarzany kilkukrotnie, co potęguje głupotę...
Oto piosenka:
wraz z resztą tekstu:
辣妹子从小辣不怕
Ostre dziewczę od małego się nie boi ostrego
辣妹子长大不怕辣
Ostre dziewczę gdy dorosło nie boi się ostrego
辣妹子嫁人怕不辣
Ostre dziewczę wyszedłszy za mąż bało się, że nieostro [karmią]
吊一串辣椒碰嘴巴
Zawiesiło więc pęk chilli, by uderzał on o usta.
辣妹子从来辣不怕
Ostre dziewczę nigdy nie bało się ostrego
辣妹子生性不怕辣
Ostre dziewczę z natury nie boi się ostrego
辣妹子出门怕不辣
Ostre dziewczę opuszczając dom boi się, że nieostro [karmią]
抓一把辣椒 会说话
Łapie więc pęk chilli, który potrafi mówić
ref.
辣出汗来汗也辣呀汗也辣
Nawet pot jest ostry, pot jest ostry
辣出泪来泪也辣呀泪也辣
Nawet łzy są ostre, łzy są ostre
辣出火来火也辣呀火也辣
Nawet ogień jest ostry, ogień jest ostry
辣出歌来歌也辣 歌也辣
Nawet pieśń jest ostra, pieśń jest ostra
辣妹子说话泼辣辣
Ostre dziewczę mówi ostro
辣妹子做事泼辣辣
Ostre dziewczę czyni ostro
辣妹子待人热辣辣
Ostre dziewczę ostro traktuje ludzi
辣椒帮她走天下
Chilli pomaga jej iść przez świat.
Piosenka ta stała się hymnem Hunanu. Przede wszystkim dlatego, że oni naprawdę słyną z pikantnego żarcia. Mają tam nawet firmę, która się nazwała Ostre dziewczę, a której podstawowym produktem jest najostrzejszy na świecie sos chilli, czerwony jak krew i ostry jak piekło, bez którego Hunańczycy nie ruszają się z domów.
Ponieważ piosenka jest rytmiczna i łatwa, często tańczą do niej staruszki w parkach. Wyobraźcie sobie przyjemny letni wieczór, ptaszki ćwierkają, dzieci się śmieją, a tu nagle całe osiedle brzmi tą piosenką, puszczaną na mocno głośnym sprzęcie – żeby wszyscy słyszeli, oczywiście. Grrrr...
Parafraza nasunęła się sama. Po prostu 辣妹子 lameizi czyli ostrą dziewczynę zmieniliśmy na 拉肚子 laduzi czyli biegunkę...
Pani Dzielny Przodek jest śliczna i ten video clip jest dla nas wielce egzotyczny.Pozdrawiam z tropikalnego Krakowa Noneczka.
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest bardzo egzotyczny, ale gustuję w innej muzyce, zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńDla mnie też to jest egzotyczne, ale jak sobie wyobrażę że słyszałabym coś takiego kilkanaście razy na tydzień to aż mnie ciarki przechodzą.
OdpowiedzUsuń(pozdrawiam z deszczowej Kanady)
Katia
przerażające, prawda? :D
OdpowiedzUsuń