Dali jest słynne z wielu powodów: z racji kultywowania tradycji architektonicznych ludu Bai, wydobycia i obróbki marmuru, bajskiej herbaty itd. Jednym z najbardziej dochodowych interesów, poza, oczywiście, marmurem, jest wydobycie i obróbka srebra. Wieki całe subtelnie zdobione spinki do włosów, bransoletki czy pierścionki jeździły po całej Azji. Pod koniec panowania dynastii Qing, istniała w Dali uliczka srebrników (złota mało było, więc złotnicy nie wchodzą w grę ;)) Oczywiście, za czasów "nowych Chin" większość starych zakładów podupadła, ale gdzieniegdzie przetrwali rzemieślnicy, którzy jeszcze pamiętają i nauczają, jak wytwarzać małe cudeńka. W przepięknej biżuterii poczesne miejsce zajmuje coś, co jest specjalnością ludu Bai i w zasadzie nie występuje w innych grupach etnicznych. Zwie się "koroną feniksa" i, jak sama nazwa wskazuje, jest mocno ozdobnym nakryciem głowy.
Musi być strasznie ciężkie...
Na bransoletach i co większych artefaktach ulubionym wzorem są ryby, ptaki i kwiaty lotosu. Są nie tylko śliczne, ale również chronią przed złem, tak samo jak (wedle bajskich wierzeń) srebro. Właśnie wiara w magiczną moc srebra powoduje, że wiele bajskich dzieciaczków jest zakolczykowanych, bez względu na płeć. Srebro stale noszone pozwala chronić ich dusze i wrastać w spokoju. I po śmierci ma srebro towarzyszyć człowiekowi, zapewniając jego duszy bezpieczny połączenie się z przodkami.
Szkoda, że dziś na uliczkach starego Dali kupić można raczej posrebrzany brąz niż prawdziwe srebro...
PS. Wszystkie zdjęcia wybajdowałam hasłem 白族銀
Korzystałam m.in. z tego artykułu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.