2019-02-08

gorzka sałata 苦菜

Jadłam taką zupę przez właściwie cały okres mieszkania w akademiku Yunnan Normal University, prawie codziennie. U nas była wersja wypaśna, to znaczy z tofu. Kochałam ten lekko gorzkawy, mocno orzeźwiający smak... tylko kompletnie nie wiedziałam, co to za warzywo. 
Zaszpanuję, dobrze? Otóż jest to tzw. "gorzka sałata" 苦荬菜 kǔ​mǎi​cài lub po prostu 苦菜 kǔ​cài (kolejny fałszywy przyjaciel na moją listę), a obejmuje dwie rośliny z podrodziny cykoriowatych: ixeris oraz... mlecz. Mlecz zwyczajny. Ten "trujący". W Kunmingu się na obie mówi "gorzkie warzywo", czasem tylko rozróżniając je na "duże gorzkie warzywo" i "małe gorzkie warzywo".
No dobra, naprawdę trujący, jeśli zjedzony w dużych ilościach, jednak po obróbce termicznej ani nie jest niebezpieczny, ani nie musimy kombinować z ilością. Tylko w sałatkach podobno lepiej uważać. 
W Kunmingu nie jada się mlecza w sałatkach, a smażony albo w lekkiej zupie: są to po prostu liście mlecza wrzucone do wody lub bulionu, same lub w towarzystwie białego, delikatnego tofu; podaje się je z prostą "maczajką": płatki chilli, zmielony pieprz syczuański, sól, ewentualnie świeże liście kolendry. Do takiego proszku wlewa się chochelkę czy dwie zupy.

Kiedy młode mlecze wychyną na wiosnę z ziemi, nie traktujcie ich jak nieproszonych gości, a jak zapowiedź uczty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.