2019-12-15

lidlowa Żelazna Awalokiteśwara

Dziś nie będę Was wkurzać egzotycznymi herbatami, których i tak nie da się dostać w Polsce. Przed Wami Tie Guanyin czyli Żelazna Awalokiteśwara, czarnosmocza herbata wulong prosto z Lidla:
Jak widać, była naprawdę niezła. Ładnie się rozwinęła, były głównie pojedyncze, duże liście, ale zdarzały się też gałązki, więc powiedzmy, że jak na Polskę ok. Aromat nie dorównywał oczywiście alishańskim wulongom, ale była pijalna, a właściwie zaparzona - całkiem cierpliwa w parzeniu (wytrzymała bodaj pięć parzeń).
Wszystkiego najlepszego z okazji Święta Herbaty! A jeśli nie macie dziś co pić - pędźcie do Lidla!

4 komentarze:

  1. Herbata herbatą, ale czarki przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam podobne wrażenia tutaj. I tak też czarki ze zdjęć nagle odwracają uwagę od herbaty:D. Wow:)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.