Lakierowanie czy też czernienie zębów u Wietnamczyków właściwie już umarło. Wielowiekowa tradycja przegrała z holiłódzką wersją piękna, a może i z wyższą świadomością stomatologiczną. Warto jednak pamiętać, że czerwony, betelowy uśmiech oraz czarny lakier na zębach mieścił się w kanonach estetycznych regionu i nikt nie odwracał z obrzydzeniem głowy od takich uśmiechów:
figurka w restauracji Dolina Rzeki Czerwonej w Hekou |
Legend jest wiele - o tym, jak można się ukryć, zmieniwszy wygląd przez tatuaże i uczernienie zębów. O tym, jak to Wietnamki malowały zęby, żeby się nie podobać chińskim najeźdźcom. O tym, że tak naprawdę to wszystko dla zdrowia albo z racji tabu. Jeśli chcecie wiedzieć na ten temat więcej, serdecznie polecam książkę Mariana Feldmana Indochiny 1956.
Bardzo ciekawie opisuje tamte czasy w kilku krajach Azji Południowo-Wschodniej.A o czernieniu zębów jeszcze tutaj i tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.