Dzisiejszy wpis powstał w ramach współpracy z japonia-info.pl, czyli pod egidą Unii Azjatyckiej.
*no co? Byłam wówczas młoda, głupia i mieszkałam w chińskim akademiku, a piłam... tfu! grałam głównie z Yunnańczykiem, Tajwańczykiem i dwoma Wietnamczykami...
Kiedyś byłam straszną karciarą. Straszną. Każdy wieczór to była najpierw wojna i świnka, potem makao, garibaldka, tysiąc, 66, remik, 3-5-8... Masa. Kiedyś czyniłam podejście do brydża, ale ponieważ mnie okropnie nudził (za mało elementów losowych), to dałam spokój. Za to partie remika, tysiąca i pokera na zapałki z Babcią pamiętam do dziś. Tak samo jak 3-5-8 lub tysiąc z Bratem i Mamą. U góry zawsze od początku partii napisane było "Mamusia wygrała" i zresztą zazwyczaj tak właśnie było, bo mama wszystkie karty pamiętała...
Niestety, choć w domu mamy karty - i to sporo - okazało się po pierwsze, że ZB nie lubi grać, a po drugie, że te karty wcale nie są chińskie! To znaczy: są na nich tacy sami królowie, damy i walety, jak na naszych, europejskich kartach. Buuuu... Ponieważ wcześniej grywałam w karty z grupami raczej międzynarodowymi, a i to głównie w pijackie gry typu oczko na kieliszki*, ustalaliśmy tylko, ile co ma punktów, a nazywało się zgodnie z angielskimi skrótami - to znaczy od 2 do 10, a potem J, Q, K i A.
Dopiero niedawno ZB, licząc dni, z rozpędu powiedział po 10 "gou". Oczywiście domyśliłam się, o czym mówi, ale również zastrzygłam uszami; strasznie zaciekawiło mnie, jak kunmińczycy nazywają figury karciane.
Trefle - żołądź – krojc
Piki - wino - grin
Kiery - czerwień – herc
Karo - dzwonki – szel.
Kolory karciane to po chińsku 花色 czyli dosłownie kolory kwiatów i są to:
Niestety, choć w domu mamy karty - i to sporo - okazało się po pierwsze, że ZB nie lubi grać, a po drugie, że te karty wcale nie są chińskie! To znaczy: są na nich tacy sami królowie, damy i walety, jak na naszych, europejskich kartach. Buuuu... Ponieważ wcześniej grywałam w karty z grupami raczej międzynarodowymi, a i to głównie w pijackie gry typu oczko na kieliszki*, ustalaliśmy tylko, ile co ma punktów, a nazywało się zgodnie z angielskimi skrótami - to znaczy od 2 do 10, a potem J, Q, K i A.
Dopiero niedawno ZB, licząc dni, z rozpędu powiedział po 10 "gou". Oczywiście domyśliłam się, o czym mówi, ale również zastrzygłam uszami; strasznie zaciekawiło mnie, jak kunmińczycy nazywają figury karciane.
- Mamy więc J - 勾 gōu,traktowany jako wariant 钩 czyli "haczyk" - bo litera J wygląda jak haczyk. Oficjalnie nazywa się go zazwyczaj 杰克 jiékè - czyli fonetyczna przeróbka angielskiego jack
- Dalej jest Q - 姑 gū - ciocia, szwagierka, a nawet mniszka. W mandaryńskim mówi się raczej 求 qiú albo 圈 quān, żeby zachować literkę Q albo 库 kù, żeby brzmiało jak początek queen - ku. Oficjalnie nazywa się ją zazwyczaj 王后 wánghòu - królową, albo 皇后 huánghou - cesarzową.
- Jest i K - ke. Że niby tak się tę literę wymawia. Wg "zwykłych Chińczyków" jest to raczej 凯 kǎi - czyli tryumfator, zwycięzca. Idealne zastępstwo za króla, prawda? :) Oficjalnie nazywa się go zazwyczaj 皇帝 huángdi - cesarz, 王 wáng - król, albo 十三 shísān - trzynastka.
- I w końcu A, który po kunmińsku zowie się albo 幺 yāo czyli 1, ale czytane tak jak w numerach telefonu, albo 尖 jiān czyli szpic, szpiczasty, ostry - od wyglądu literki A. Oficjalnie zwie się 一点 yīdiǎn - jeden punkt albo 愛司 àisī - czyli przeróbka fonetyczna Asa.
Trefle - żołądź – krojc
Piki - wino - grin
Kiery - czerwień – herc
Karo - dzwonki – szel.
Kolory karciane to po chińsku 花色 czyli dosłownie kolory kwiatów i są to:
- 矛頭 máotóu ♠ - grot włóczni, szpica albo 黑桃 hēitáo - czarna brzoskwinia lub 葵扇 kuíshàn - słonecznikowy wachlarz
- 紅心 hóngxīn♥ - czerwone serce albo 红桃 hóngtáo - czerwona brzoskwinia
- 三葉草 sānyècǎo ♣ - koniczyna albo (黑)梅花 (hēi)méihuā - (czarne) kwiaty śliwy
- 鑽石 zuànshí ♦ - diament albo 方块 fāngkuài - kostka, kwadrat
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Gry W Karty!
A link do wpisu o kartach w Japonii znajdziecie tutaj.*no co? Byłam wówczas młoda, głupia i mieszkałam w chińskim akademiku, a piłam... tfu! grałam głównie z Yunnańczykiem, Tajwańczykiem i dwoma Wietnamczykami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.