2019-11-17

T&K Seafood

Mówiłam, że jeszcze się wybiorę do bangkockiego Chinatown, prawda? No to się wybrałam. Miała być piękna wycieczka - zarezerwowałam sobie na nią całe popołudnie! - ale gdy tylko wsiedliśmy do taksówki, lunął deszcz. Było takie urwanie chmury, że ulice pozmieniały się w potoki. Bangkok zakorkowany, strugi deszczu takie, że już podczas wysiadania z taksówki zmokłam od stóp do głów. No i wycieczka zamieniła się w zwykłe obżarstwo w naszej ulubionej knajpie.
Dwa sosy: z czerwonego chilli oraz z zielonego chilli z trawą cytrynową i czosnkiem.
widzicie, jak się leje strumieniami?...
Dla ZB ostrygi...
...dla mnie przegrzebki z czosnkiem...
...a dla Tajfuniątka ryba na parze :)
langusta pieczona z masełkiem i czosnkiem
mój ukochany omlet - potrawa obowiązkowa!
Nie. Biorąc pod uwagę obfitość dań i ich fantastyczny smak, wycieczka zmieniła się w obżarstwo całkiem wyjątkowe, nawet jak na nas! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.