2019-11-23

heblowane lody 刨冰

Lepki upał Taipei. Nocny targ. Miłe zakupy, zawsze zakończone porcją lodów. Nie byle jakich, a takich, jakich jeszcze w życiu nie jadłam: wielkie bryły lodu nadziane na szpikulec podobny do tego, z jakiego u nas się odrzyna mięso kebabowe. Nożyki, które ścierają lód na szron, wprost do miski. Na wierzch owoce, rozmaite dodatki i porcja skondensowanego mleka. Ochłodzenie i podniebienna rozkosz.
Lody heblowane 刨冰 bàobīng albo po hokkieńsku tarte 礤冰 tsuabing to lody w wersji azjatyckiej, szalenie popularne w miejscach gorących. W Chinach są ponoć znane od VII wieku naszej ery. Światu zachodniemu stały się lepiej znane w 1972 roku, gdy prezydent Nixon przyjechał do Pekinu, a heblowane lody zostały podane podczas uroczystej kolacji z Mao Zedongiem i Zhou Enlaiem.
Dodatki do heblowanego lodu są rozmaite. Teraz to już dla mnie normalka, ale gdy po raz pierwszy byłam na Tajwanie, z przerażeniem patrzyłam na lody obsypane fasolką azuki czy mung. Mniejszą konsternację budziły kandyzowane owoce, pokrojone w galaretkę galaretki owocowe czy tapiokowe perełki albo wręcz tangyuany, zazwyczaj te malutkie, bez nadzienia, białe lub czerwone. Jednak ja najbardziej lubiłam po prostu owoce, z mango na czele, ewentualnie z posypką z prażonych fistaszków. Te z obrzydliwie słodkimi polewami i sokami zostawiałam zawsze Tajwańczykom, którzy wydawali się za nimi przepadać. Odmawiam także uznania kukurydzy, taro i batatów za "owoce", którymi można dosmaczać lody.
I proszę! Tyle lat później krew z mojej krwi, kość z mojej kości również szaleje na punkcie heblowanych lodów! Nie na Tajwanie, nie w Kunmingu nawet, a w Tajlandii. Bo oczywiście heblowane lody rozprzestrzeniły się w całej Azji, z Tajlandią, Wietnamem i Malezją na czele. Japończycy twierdzą, że to oni wymyślili... ale wszyscy wiemy, że kuchnia japońska to mizerna reprodukcja chińskiej, prawda?.. W kwestii heblowanych lodów lubię tylko rdzennie japońską wersję z matchą.
A Tajfuniątko wybrało oczywiście mango:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.