2013-08-18

samobójstwo 自殺

ZB podchodzi do mnie z grobową miną.
-Kochanie, muszę Ci o czymś powiedzieć, chociaż serce mi pęka.
-Tak? (zaniepokoiłam się, ale tylko trochę)
-Bo widzisz, ryżowa miseczka w smoki...
-Tak? (już wiedziałam, czego się spodziewać, ale jeszcze nie dawałam nic po sobie poznać)
-Ona... popełniła samobójstwo!
-Jak doszło do tej strasznej tragedii? (zachowuję powagę. Z trudem, bo wewnętrznie skręcam się ze śmiechu)
-Widzisz, myłem sobie spokojnie naczynia i wszystkie grzecznie dawały się umyć, wypłukać i postawić. A ona - wyskoczyła mi z dłoni, krzyknęła "żegnaj, okrutny świecie"...
-(wchodzę mu w słowo) zrobiła piruet, podskoczyła do Twojej twarzy, pokazała Ci język i z siłą wodospadu rąbnęła o ziemię, czy tak?
-(ZB robi oczy jak pięciozłotówki) dokładnie tak, skąd wiedziałaś?
-a wiesz, Twój ulubiony kubeczek na nalewki wykręcił ten sam numer kilka dni temu...

5 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba takie podejście do sprawy:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy18/8/13 19:39

    Pogrążam się z Wami w bólu i żałobie.Pozdrawiam Noneczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy19/8/13 00:18

    Aaaa... to pewnie orientalne sepuku sprawia, ze znika mi drogocenna porcelana, a ordynarnego fajansu nic nie rusza...

    OdpowiedzUsuń
  4. orientalne seppuku - dobra nazwa na to, co się dzieje w mojej kuchni :) Może jeszcze dodajmy "rytualne", żeby nie było na nas? :D

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.