2020-07-24

Obsesja Eve Killing Eve

Zakochałam się w serialu. Pochłonęłam go - a on pochłonął mnie. I nie jest azjatycki! A jednak zasługuje na miejsce na blogu ze względu na postać głównej bohaterki, granej przez Azjatkę. To znaczy przez Kanadyjkę, ale obdarzoną południowokoreańskimi rodzicami - Sandrę Oh. Coś mętnie kojarzyłam, że grała w Chirurgach, ale ponieważ ominął mnie szał związany z  perypetiami przystojnych i pięknych doktorów, to jakoś nie skupiłam się na niej. A szkoda. Albo może i lepiej? Dzięki temu zaskoczyło mnie, jak wspaniale gra. Bo wiecie... wydaje się, że w ogóle nie gra - tylko JEST.
Zupełnie absolutnie cudowne jest to, że główna bohaterka nie jest Azjatką po to, żeby była orientalną pięknością względnie mistrzem sztuk walki czy matematycznym geniuszem. Jest zwykłym stróżem prawa, z własnymi kłopotami, słabościami (wino, dajcie wina!) itp. Bodaj jedyny moment, gdy zostaje wykorzystany rys azjatycki, to wtedy, gdy na chwilę zaczyna pracować w koreańskiej restauracji - ale to dopiero w trzecim sezonie. Sama Oh mówi zresztą, że w ogóle nie spodziewała się, że dostanie główną rolę - przecież Azjatki są od grania najlepszych przyjaciółek głównych bohaterów, a nie od bycia ważnymi...
Serial polecam ze względu na samą historię, ale przede wszystkim - ze względu na protagonistkę i dynamikę między nią a jej arcywrogiem. Miód!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.