Po raz pierwszy widziałam zabawę diabolo w wykonaniu Tajwanki Shannon, jakieś dziesięć lat temu. Dopiero wówczas dowiedziałam się o istnieniu tej zabawki. Później na diabolo trafiłam też podczas opisywania obiektów muzealnych pochodzenia chińskiego (fantastyczna fucha!). Do dziś przystaję by popatrzeć za każdym razem, gdy mi ta zabawka mignie przed oczami:
Diabolo nazywane jest czasem "chińskim yo-yo", ale muszę powiedzieć, że to jednak całkiem inna bajka. Niby tu zabawka na sznurku i tam też, ale...
Ciekawostka: po chińsku diabolo nazywa się 空竹 kōngzhú czyli dosłownie "pusty bambus", a czasownik na zabawę diabolo to 抖dǒu - potrząsać. Mówimy więc 抖空竹 - "potrząsać diabolo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.