Nigdy nie sądziłam, że z tak wielkim zaangażowaniem będę chciała nauczyć Tajfuniątko porzekadła konfucjańskiego. Generalnie uważam konfucjanizm za wymysł szatana, ale i tu zdarzają się perełki. Takie jak na przykład
食不語, 寢不言
nie gadaj w trakcie jedzenia ani przed spaniem
Niby oczywiste, prawda? A jednak dwulatkę ciężko przekonać, żeby nie gadała. Zwłaszcza moją.
Trochę więcej o słówku 寢/寝 qǐn. Znaczy ono "spać", "sypialnia", ale również - miejsce snu wiecznego zwłaszcza dla cesarza czy króla.
Mamy więc:
- 寢室 qǐnshì = 卧室 - sypialnia (dosłownie: pokój do spania)
- 陵寢 língqǐn - grobowiec królewski/cesarski (dosłownie: mauzoleum/kopiec do spania)
- 寢具 qǐnjù - pościel (dosłownie: przyrządy do spania)
- 寢食難安 qǐnshínán'ān - być bardzo zmartwionym (dosłownie: nie móc spokojnie jeść ani spać)
- 廢寢忘食 fèiqǐnwàngshí - być bardzo zapracowanym (dosłownie: zapomnieć o jedzeniu i spaniu) - ciekawe. Ja zapominam o jedzeniu i spaniu, kiedy trafię na pasjonującą książkę czy film, ale co ja tam wiem... ;)
- 食肉寢皮 shíròuqǐnpí - chcieć zatańczyć na grobie przeciwnika, nienawidzić kogoś do gruntu (dosłownie: jeść czyjeś mięso i spać na czyjejś skórze)
To nie kwestia bycia dwulatką, tylko... Genów po mamusi ;>
OdpowiedzUsuńno przecież piszę, że zwłaszcza moją. Ale dwulatkowość z adlaczegoizmem w pełni też swoje dokłada...
UsuńKonfucjusz rzekł: "Najpierw przez dwa lata uczysz swą latorośl chodzić i mówić, a potem, przez kolejne 18, modlisz się, żeby wreszcie usiadła na tyłku i się zamknęła".
OdpowiedzUsuńTrue story, sis ;-)
ech... :D
Usuń