W coraz większej ilości kunmińskich ciastkarni pojawiają się frykasy z durianem. To, co dawniej było tylko ciekawostką, dziś jest na topie. Ja lubię duriana, ale niestety w ogóle się na nim nie znam i tylko czasem uda mi się trafić na taki naprawdę pyszny. Największa tęsknota za durianem ogarnia mnie oczywiście po każdym powrocie z Tajlandii i Xishuangbanna, właśnie wtedy chcę buszować po sklepach pełnych durianowych piramid:
Za to na durianowych słodyczach nie trzeba się znać. Jeśli przepadacie za smakiem tego owocu, durianowe cukierki
albo półfrancuskie ciasteczka z durianowym budyniem są doskonałym wyborem!
albo półfrancuskie ciasteczka z durianowym budyniem są doskonałym wyborem!
Do tej pory miałam okazję spróbować tylko cukierka o smaku duriana (wyglądał podobnie jak na zdjęciu) i było to dość nieprzyjemne wrażenie. Najpierw poczułam słodycz, a potem dotarł posmak starej cebuli, którego długo nie mogłam się pozbyć. Tak jakbym użyła noża po krojeniu kilograma cebuli do dzielenia cukierka. Czy da się pokonać ten posmak albo świeży owoc aż tak go nie ma? Bo inaczej nie wyobrażam sobie żeby coś takiego było hitem.
OdpowiedzUsuńróżne duriany - nie wiem, czy chodzi tu o gatunki, czy tylko stopień dojrzałości - pachną i smakują różnie, a jeszcze każdy człowiek inaczej ten zapach i smak odbiera. Ja zapach duriana traktuję trochę jak zapach zasmażanej kapusty: wolę, żeby mieszkanie tak nie woniało, ale od czasu do czasu jestem w stanie znieść, bo smak mi wynagradza z nawiązką nawet ten zapach ;) W smaku cebuli zdecydowanie nie czuję.
UsuńTo może jeśli będzie kiedyś okazja to spróbuję surowego ale nie wiem czy ten zapach mnie nie odstraszy :)
Usuńzawsze warto spróbować, choćby po to, żeby móc z pełnym przekonaniem mówić, że się czegoś nie lubi :)
Usuń