Trawa mandarynek
綠英滿香砌,
Zielone listki jak wonne cegiełki
兩兩鴛鴦小。
Maleńkie pary mandarynek.
但娛春日長,
Kiedy się cieszysz długimi wiosennymi dniami
不管秋風早。
Nie dbasz o rychłe nadejście jesiennych wichur.
Jak wielokrotnie wspominałam, kaczki mandarynki są w Chinach symbolem wiecznej miłości. Nie miałam jednak pojęcia, że te mandarynki mają jakąś swoją trawę. Okazało się, że "trawa mandarynek" to poetyckie określenie na dichorisandry z rodziny komelinowatych. Skąd nazwa? Ano stąd, że niektóre gatunki dichorisandr wyglądają na przykład tak: Powiedzcie sami, czy nie przypominają pary zakochanych w sobie ptaków?
Nie dziwią więc zielone listki i to, że mandarynki są maleńkie. Krótko również żyją - kwitną późną wiosną, a już pod koniec września zostaje po nich tylko wspomnienie.
Jakież one podobne ludziom! Kwitną piękni i młodzi, ciesząc się sobą nawzajem i wiosną życia. Memento mortis? Furda!...
Urzekła mnie prostota tego wiersza. Nie zawiera żadnych trudnych słów, nie odwołuje się do historii, przysłów itp. Może go ze zrozumieniem przeczytać nawet obcokrajowiec albo chiński nastolatek. A przecież potrafi wprawić mnie w zadumę i napełnić serce słodyczą...
Cudne!
OdpowiedzUsuńIlekroć widzę w chińskich ogrodach parę zakochanych ''mandarynków'', zawsze popadam w nostalgię...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńByła kurtyzaną, miała sporo koleżanek po fachu - żadna z nich nie stała się sławna ani nie była uważana za dobrą poetkę. Powyższy wiersz jest jednym z najprostszych - wybrałam go tak z zachwycenia jego prostotą, jak i z własnej indolencji: jej najwspanialszych wierszy nie jestem jeszcze w stanie (a może nigdy nie będę?) przetłumaczyć tak, żeby się tego nie wstydzić...
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń