2008-10-30

przedegzaminacyjnie 考試之前

Wiedzialam, ze juz za chwile bede musiala przysiasc i zaczal naprawde rzetelnie zakuwac. Wiecie, to ten idiotyczny chinski zwyczaj urzadzania egzainow w srodku semestru, jak gdyby te koncowe nie wystarczaly... Wiedzac, ze ten i przyszly tydzien beda przekichane z racji 4 egzaminow, w ostatnia niedziele poszlam sie bawic. Dokad? Do mojej swiezej przyjaciolki, WT: W jej mieszkaniu urzadzilismy sobie wyzerke, jakich malo - potrawy hunanskie, wiec wypalajace morde na wylot - jesli cos nawet nie mialo trzykrotnie przekroczonego dopuszczalnego stezenia chilli, okazywalo sie, ze w srodku jest kilogram 花椒 huajiao - syczuanskiego pieprzu, ktory pozostawia calkowicie zdretwiale usta... Tym niemniej bylo pyszne - i ta ryba, i wolowinka z papryka, i fasolka z kukurydza podsmazane z lekka nutka pikanterii ;) Na miejscu okazalo sie, ze ja tez mam cos zrobic. No to popelnilam salatke z sosem vinaigrette - czosnkowym, zeby sie mdla nie wydala po tych wszystkich specjalach. Zarlismy dlugo. Ze trzy godziny. Byla nas piatka; wydawalo sie, ze nie zdolamy tego wszystkiego wmlocic - a jednak :D Tutaj musze sie pochwalic. Otoz: jak wszyscy wiedza, Chinczycy nie jadaja surowych warzyw. Tylko pomidory - ale to dlatego, ze traktuja je jak owoce i dekoruja nimi torty (bleeee...). Ja wiem, ze pomidor to jagoda, ale na torcie?...W kazdym razie, gdy powiedzialam, ze przygotuje salatke, miny Chinczykom zrzedly... Oczywiscie, sa wystarczajaco uprzejmi, zeby nie protestowac, zwlaszcza, ze sami chcieli poznac jakis polski smak. Ale... No, powiedzmy, ze tylko z uprzejmosci nabrali salatki w paleczki... Dziwnym trafem trzy godziny pozniej z salatki zostaly jakies nedzne resztki, a moi wspaniali przyjaciele zazadali ujawnienia przepisu :D Odrzeklam, ze nie powiem, bo jak beda juz znali przepis, to nastepnym razem mnie nie zaprosza... ;)




Potem w zasadzie chcialam wrocic do domu. No bo co ja bede robic z banda Chinczykow caly wieczor, kiedy nie bedzie juz mozna udawac, ze nie nie mowi tylko dlatego, ze ma sie mordke wypelniona strawa? Juz nie mowiac o tym, ze stresujaca obecnosc nauczyciela chinskiego mowionego powodowala polykanie wiekszosci pomyslanych slow... No ale mnie nie puscili - i dobrze, bo zaczelismy grac w karty :D A gry karciane to ja akurat lubie... prawie tak jak chinczyka :D


Nie opowiem zasad, bo do dzis nie jestem ich pewna. Ale nie zawsze przegrywalam, a czasami nawet wygrywalam! A ten, kto przegral, mial rysowana na czole kreske - nawet jesli sie probowal wybronic):

Pod koniec wieczoru bilans wygladal tak:
Mialam tylko dwie kreski! Nie jest to najlepszy wynik, bo zarowno WT, jak i Nauczyciel maja po jednej, ale reszta i tak byla ode mnie slabsza :D Wiecej szczescia niz rozumu?

考試之前要好好休息, 對不對? 要不然頭腦就不工作啊... 那, 上個星期天我去朋友家放鬆一下. 我們先一起做飯. 我沒有WT那麼厲害, 她很會做反, 我卻只做了一種波蘭莎拉. 但是大家很客氣, 每一個人都嘗試了我做的東西, 他們也不敢不吃. 味道大概沒有那麼不好喔! 因為莎拉差不多被吃光了 ;)

以後我們一邊聊, 一邊打牌. 好玩喔! 到現在我還不太清楚那個玩的規則, 但是還是蠻好玩啊 :D 我也沒有輸了, 所以也不會吃苦 ;) 好牛啊!! :D:D:D:D 每一次失敗者前額上面獲勝者畫了一條線. 在一個朋友的前額半個小時以後就有"王"字 ;) 幸運地不是我... :D

我玩得很開心. 有吃得飽. 謝謝大家 :)

這個星期呢... 必須努力...必須加油... 下個星期要四門考試... :(



2 komentarze:

  1. Hej, nie za dobrze Ci tam? ;)
    No poza tymi egzaminami może. W Japonii też urządzali nam egzaminy w połowie. Bez sensu, zwłaszcza, że mieliśmy je tylko my, a Japończycy nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, Chinczycy tez maja egzaminy - ale za to nie kazda uczelnia w ogole je organizuje :( Grrr....
    Czy mi nie za dobrze? Nie, nie sadze ;) Chociaz niebezpiecznie sie do tej przestrzeni zblizam :D

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.