2008-10-07

Mekong 澜沧江

:) Bylam nad Mekongiem :)

A tak mnie opalilo slonce w tych moich ukochanych tropikach :)
Powrot do Kunmingu byl niemilym szokiem. Z trzydziestu kilku stopni zmiana na jakies pietnascie czy cos kolo tego - bo przyjechalismy bladym switem, o szostej... Nadal sie nie moge przyzwyczaic do tego, ze trzeba suszyc wlosy przed wyjsciem i ze krotkie spodenki to nie jest dobry pomysl...

3 komentarze:

  1. Anonimowy9/10/08 00:26

    ach jak ci zazdrosze...
    te przedmioty na studiacj masz w paszcze po prostu, sama przyjemnosc w porownaniu z tym co u nas sie przerabia...

    dziw, dziw... to oni tam tak krzywo nie patrza na niemalze gola wajgurenke???
    sirh

    OdpowiedzUsuń
  2. A co sie u Was przerabia? Jestem ciekawa, jak to wyglada na innych uniwerkach...
    A co do patrzenia krzywo - staralam sie nie wlazic polnaga do swiatyn itp. i nikt nie mial nic przeciwko. Tylko czasami budzilysmy niezdrowa fascynacje u nastolatkow plci przeciwnej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy9/10/08 23:54

    a, niedokladnie sie wyrazilam
    mowilam o studiach ogolnie, ze w kraju to takie niemile, skostniale...
    a na takie studia jak tam, to sama przyjemnosc :)
    ja dopiero na 3 roku studiow bylam zadowolona z kierunku kiedy sie zaczely przedmioty specjalizacji, a wczesniej to bys nie uwierzyla, ze to biologia :P
    lzej juz ma pierwszy lepszy mat-fiz :P
    sirh

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.