2008-10-16

grrr

Jestem wsciekla... Znowu nie mam netu... A wlascicielka nie odpowiada... grrr... Ale za to dzis wreszcie pogralam w narodowy sport Chin; tuz obok szkoly jest sala pingpongowa, godzina za cztery kuaje, czyli troche ponad zlotowke, plus jeden kuaj za pingponga... kocham grac! I jeszcze towarzystwo mialam mile. I przystojne ;) Niestety, nie pokazalam sie od najlepszej strony. To znaczy, wszelkie plany matrymonialne legly w gruzach, bo zaden normalny facet, zobaczywszy mnie po godzinie gry w pingponga (czerwona, spocona, smierdzaca itp) nie bedzie chcial kontynuowac znajomosci... ;) Ale przynajmniej sobie pogralam :D
上不了网哦。。。气死我了! 而且房东不回答我的短信, 不知道何时会再有网络。。。
但也有好事: 我今天终于有机会打乒乓球。打一个小时的乒乓球就觉得放松又快乐。 打的时候我不由得笑, 我真很高兴!我对方的水平跟我的差不多, 所以我们两个玩得非常开心 :) 他是我的同学;他是法国人, 但他父母是华人。所以他是一个香蕉。。。我就是鸡蛋 ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.