2018-12-04

klony

Chińczycy nie mają na punkcie klonów takiego fioła, jak Japończycy (tutaj wpis z pięknymi zdjęciami), ale w wielu tutejszych parkach można przyuważyć klony, niekoniecznie japońskie, ale koniecznie - z czerwonymi liśćmi:
Złoty miłorząb, czerwony klon i... wiecznie zielone palmy. Za to kocham jesienny Kunming!

2 komentarze:

  1. A wiesz, że u nas klony czerwienieją dopiero pod koniec stycznia lub nawet w lutym. A teraz zaczęły kwitnąć guawy (chyba jest ciut za ciepło).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiedziałam :) Nigdy nie byłam na Tajwanie jesienią ani zimą...

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.