2014-03-23

Nie ma drugiego takiego kraju II

Przy niedzieli uraczę Państwa kolejnymi mundrościami Pani Pastorowej Mortimer na temat Chińczyków (pierwsza część tutaj). Tym razem na tapecie

WYGLĄD

Chińczycy są zupełnie inni od pozostałych Azjatów. Turkowie i Arabowie są przystojnymi mężczyznami, ale Chińczycy są ohydnymi stworzeniami. Widzieliście ich na pudełkach herbaty, albowiem lubują się oni w rysowaniu swoich podobizn.
Cera ich jest przeważnie żółta, ale wiele dam, które przebywają w domu, ma jasną cerę. Mają czarne włosy, małe ciemne oczka, szerokie twarze, płaskie nosy i wyraźne kości policzkowe. Większość jest niska. Mężczyźni lubią być grubi. Bogaci są grubi: im są grubsi, tym bardziej się ich podziwia; kobiety za to lubią być szczupłe.
Chińczyk nie zdejmuje w towarzystwie nakrycia głowy, a nie czyni tego z ważnego powodu: głowa jego jest dokładnie ogolona, poza tyłem głowy, na którym pozwala włosom rosnąć, a rosną one aż do samych pięt i są splecione. Nosi długą granatową szatę, z szerokimi rękawami. Jego buty są pokraczne, z wywiniętymi wstrętnie noskami i białymi podeszwami. Chińczycy mają więcej roboty z bieleniem swych butów niż my z czernieniem naszych.
Chińska dama nosi luźną szatę podobną męskiej, odróżnić ją można po fryzurze, dziecięcych stopach i długich paznokciach. Jej włosy są spięte i przystrojone sztucznymi kwiaty, a czasem mały złoty ptaszek, błyszczący klejnotami, zdobi jej czoło. Stopy jej są nie większe od stóp pięcioletniego dziecka, ponieważ, gdy miała pięć lat, okrutnie je skrępowano, powstrzymując ich wzrost. Cierpiała przez całe dzieciństwo, a teraz chodzi leciutko, jak na paluszkach. Drobne popchnięcie by ją wywróciło. Podczas chodzenia kołysze się jak statek na wodzie, ponieważ nie może stąpać pewnie na tak małych stopach. Chińczycy są tak głupi, że podziwiają te maleńkie stópki i nazywają je „złotymi liliami”. Jeśli chodzi o jej paznokcie, są rzadko widywane, ponieważ chińska dama ukrywa swe dłonie w długich rękawach, ale paznokcie u lewej dłoni są bardzo długie, jak ptasie szpony. Paznokcie prawej dłoni są krótsze, by dama mogła brzdąkać swą muzykę, haftować czy tkać jedwab.
Wytworni panowie są dumni z posiadania jednego długiego paznokcia małego palca, który pokazuje, że nie pracują oni jak biedni, bo gdyby to czynili, paznokieć by się złamał. Mężczyźni w Chinach noszą naszyjniki i używają wachlarzy. Jakże głupie zwyczaje opisałam. Pewnie nie pomyślicie o Chińczykach jako o ludziach mądrych, jednak są oni bardzo pomysłowi, jak się wkrótce przekonacie.
Mężczyźni i kobiety ubierają się w szaty czarne bądź innych ciemnych kolorów, jak granatowe czy fioletowe; kobiety czasem ubierają się na różowo bądź zielono. Nadzwyczajni ludzie ubierają się na czerwono, a rodzina królewska na żółto. Kiedy zobaczycie osobę całą w bieli, będziecie wiedzieć, że jest w żałobie. Syn ubiera się na biało przez trzy lata po stracie rodzica.
Oczywiście, cały czas powtarzam teraz ZB, że nie jest taki śliczny jak Arab i wypytuję, gdzie jego warkoczyk i wywinięte pokracznie noski butów :D

9 komentarzy:

  1. Anonimowy23/3/14 16:23

    Ej tam pani pastorowa nie znala filmow kung fu ani nie ogladala filmu "Anna i Krol" . Ktol niby z Syamu ale gra go ten super przystojny chinski aktor... O tym ze ZB nie widziala nawet nie wspomne bo tu to ty jestes ekspertem:-)
    Ciekawym jest to, ze nam tak trudno odrozniac twarze Chinczykow a Chinczykom, podobno jak slyszalam, twarze bialych. Jako dziecko bardzo sie temu dziwilam: rozumialam ze wszyscy Chinczycy albo i Czarnoskorzy wygladaja bardzo podobnie ;-) bo nie maja roznokolorowych wlosow i oczu.wydawalo mi sie to duzym ulatwieniem w identyfikacji. To byla zagadka mojego dziecinstwa :-)
    Kiara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chow Yun-fat superprzystojny? Ech, zdecydowanie nie mój typ ;)
      Fakt, na początku ciężko odróżnić, bo z przyzwyczajenia zwracamy uwagę na kolory a nie na przykład na budowę twarzy czy osadzenie oczu. Teraz już umiem zapamiętać wygląd kilku Chińczyków naraz, choć jeszcze parę lat temu była to mission impossible ;)

      Usuń
  2. Anonimowy23/3/14 16:26

    Buty zas bardzo mi sie podobaly, warkoczyk troszke mniej wszak byl dla mnie czyms babskim a wiec niepasujacym do ogolonej meskiej glowy
    Kiara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a warkoczyki sobie skojarzyłam z Winnetou :D i przestały być niemęskie w jednej chwili! :)

      Usuń
  3. A to dlatego te szpony mają panowie uhodowane... Zawsze mnie zastanawiało, po co im zapuszczony pazur na małym paluszku i kciuku... A to co podsuwała mi wyobraźnia, było co najmniej obrzydliwe...

    Warkoczyki warkoczykami, ale te czapki w pomieszczeniu, złote ptaszki na czołach i bielone podeszwy - to jest szał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden z moich przyjaciół też miał taki pazur, za każdym razem, gdy go widziałam, szłam po cążki, a gdy protestował, mówiłam, że jeśli nie potrafi pokazać tego, że jest pracownikiem umysłowym, a nie wieśniakiem, przy pomocy swego postępowania, to żaden pazur mu nie pomoże...

      Usuń
  4. Anonimowy24/3/14 15:03

    Czyli to nadal symbol statusu :-)?
    Kiara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie u wieśniaków, którzy właśnie pierwszy raz w życiu nie muszą sobie brudzić rąk pracą fizyczną. ZB by do głowy nie wpadło, żeby pazur hodować, jego rodzicom też nie - ale oni są miastowi od wielu pokoleń i nie muszą nic nikomu udowadniać...

      Usuń
    2. Ja to bym musiała się chyba z cążkami nie rozstawać w takim razie, krzewiąc nowoczesny sposób myslenia... Zostałabym Manikiurowym Potworem, postrachem tajwańskich bogoli w każdym wieku
      Swoją drogą - nie wiem czy rzuciło ci się w oczy. U nas panowie pazurki przycinają krótko i raczej kanciasto, w taką jakby łopatkę (albo obgryzają do zera), natomiast w Azji zauważyłam wielu zadbanych panów z wypielęgnowanymi dłońmi - i paznokcie mieliwypiłowane w migdałek/owal z odrostem, tak do konca opuszki. Czyli dokładnie tak,jak ja bym chciała - ale mi nie wychodzi....

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.