2013-04-10

chrupki, chrupki rekin ^.^

Tak się wabią w chińskiej wersji językowej wafelki produkowane przez Nestle. Mają zresztą wyrysowanego rekina (nie wiem, jak z chrupkością, ale mniejsza o to) i są sprzedawane na wagę (od 14 yuanów za kilogram) w tutejszych sklepach. To, co mnie zafrapowało, to smaki. Jestem łakomczuchem obrzydłym (tak, proszę o następną porcję czekolady w paczkach dla biednych polskich imigrantów w Państwie Środka!) i oczywiście nie odmówiłam sobie spróbowania wszystkich smaków. Czyli: czekoladowego, białoczekoladowego, zielonoherbacianego, fistaszkowego i czarnosezamowego. Moim zdaniem właśnie czarnosezamowy rządzi, nawet czekoladowy jest za słodki. Ale zielonoherbaciane też dają radę ;)
PS. Przepraszam, że zdjęcie takie niewyraźne, spieszyło mi się, żeby zjeść sfotografować, zanim pochłonie je mój prawowity małżonek ;)

8 komentarzy:

  1. Ej, ja się tak nie bawię! Jak wyjeżdżałam z Chin, to nie było jeszcze ani sezamowych, ani lvchowych!

    OdpowiedzUsuń
  2. widzisz... ja w ogóle nie wiedziałam, że istnieją aż do marca... Ale może to i dobrze? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, teraz mozesz spokojnie konsumowac, w koncu nie planujesz znow wchodzic w suknie slubna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. owszem, planuję - po obcięciu trenu będę miała śliczne qipao :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio kupiłek kilka czekoladowych, innych smaków nie było- muszę lepiej poszukać:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Oddałabym wszystkie słodycze, jakie mam w domu, żeby spróbować tych rekinowych wafelków :))

    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli masz tych słodyczy wystarczająco dużo, możemy zorganizować handel wymienny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj dużo mam, bo łasuch ze mnie ogromny jest ^^ Ja na handel wymienny zawsze chętna jestem ^^

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.