Kiedy stryj usłyszał, ile pieniędzy (w Euro) będę dostawać miesięcznie, pobiegł do samochodu i wręczył mi największy nominał Euro, jaki znalazł, życząc mi, bym nie umarła z głodu...
A jednak żyję bez trosk i bez problemów z takim właśnie stypendium. I do tej pory nie poświęcałam mu specjalnie dużo uwagi. To się zmieniło, gdy poszłam na pocztę, by wysłać paczki. Łącznie około 12 kilogramów, sporo. W dodatku pocztą lotniczą, więc wiadomo, koszty rosną. Ale stać mnie, więc nie narzekam. Tylko kiedy płaciłam za znaczki, stojący obok chłopak powiedział, że właśnie od ręki wydałam kwotę, którą on zarabia MIESIĘCZNIE...
Nasze stypendium w Europie nie wystarczyłoby na to, żeby się porządnie najeść. Tutaj jest to kwota, którą zarabiają wykładowcy uniwersyteccy.
Zawsze, kiedy się zastanawiam nad ewentualną pracą tutaj, widzę tylko jedno rozwiązanie: podpisanie umowy w Europie, na europejskich zasadach i potem wyjazd do Chin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.